– Zaprezentowałam się najlepiej, jak umiałam – mówi Olga Król. – Pomimo tego, że nie zajęłam miejsca na „podium”, to jestem bardzo szczęśliwa. Poznałam mnóstwo nowych osób, z czego jestem bardzo zadowolona. Udziału w finale Miss Polski nie odbieram jako koniec jakiejś przygody, lecz jako początek! Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki!
O koronę najpiękniejszej Polki walczyły w niedzielę (17 stycznia) 23 finalistki, w tym 18-latnia maturzystka z Turobina. Wcześniej panie wzięły udział w z zorganizowanym, w jednym ze stołecznych hoteli zgrupowaniu, podczas którego brały udział w warsztatach, sesjach fotograficznych itp.
Finałową galę (bez udziału publiczności i przy zachowaniu obowiązującego reżimu sanitarnego), którą na żywo można było obejrzeć w Telewizji Polsat, prowadzili Paulina Sykut-Jeżyna, Agnieszka Hyży i Krzysztof Ibisz. Finalistki zaprezentowały się w kreacjach zaprojektowanych m. in. przez Violę Piekut i Simonę Nikołajewską, w odzieży sportowej i strojach kąpielowych. Na scenie wystąpili Anna Wyszkoni, Monika Lewczuk, Nick Sinckler i DJ Inox, Paweł Domagała oraz Kortez. Królową piękności została Anna-Maria Jaromin z Katowic.
Napisz komentarz
Komentarze