Opowieści, które mieszkańcy powiatu zamojskiego słyszeli po odebraniu telefonu były bardzo podobne. Kobieta lub mężczyzna, podając się za córkę bądź syna mówili, że spowodowali wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Rodziców prosili o pomoc w "polubownym" załatwieniu sprawy, czyli przez wpłatę pieniędzy. W niektórych przypadkach do rozmowy włączał się rzekomy policjant, co miało uwiarygodnić opowiadaną historię.
Podobnie było w powiecie biłgorajskim. Tutaj jednak telefonowali niby-funkcjonariusze, informując o wypadku osoby bliskiej rozmówcy. Nie prosili jednak o nic innego, jak tylko o gotówkę. Oszuści próbowali też zmiękczyć swoich rozmówców. – Część zgłaszających w tle słyszała płacz i prośby o ratunek. Oszuści żądali kwoty nawet 180 tysięcy złotych – relacjonuje Joanna Klimek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Na szczęście seniorzy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z próbą wyłudzenia i nie przekazali obcym żadnych pieniędzy.
– Przed zdecydowaniem się na pożyczenie pieniędzy osobie bliskiej sprawdźmy dokładnie czy rzeczywiście wspieramy finansowo krewnego i czy nie jest to próba oszustwa. Gdy telefon o finansowe wsparcie wzbudza podejrzenie należy natychmiast powiadomić policję dzwoniąc na numer alarmowy 112 – podpowiada Dorota Krukowska-Bibiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze