Pierwszy wydarzył się po godzinie 10 dyżurny w Tyszowcach na ulicy Wielkiej. Wezwani do wypadku policjanci ustalili, że jadący oplem 78-latek nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu daewoo, którym kierował mieszkaniec gm. Dołhobyczów. Do szpitala trafił ten drugi mężczyzna. Obaj byli trzeźwi.
Po godz. 13 wydarzył się kolejny wypadek. Ciężarówka jadąca ulicą Zamojską w Zamłyniu skręcała w lewo, ale kierowca najprawdopodobniej zapomniał o włączeniu kierunkowskazu. Wówczas jadący z tyłu chrysler, którego kierowca chciał uniknąć zderzenia, wjechał do przydrożnego rowu. – Chryslerem jechał 36- latek, a volkswagenem 45-latek, który został przewieziony do szpitala z obrażeniami. Kierowcy byli trzeźwi – informuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka tomaszowskiej policji.
Z kolei w miejscowości Wakijów, kierujący volvo nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i na łuku zjechał na pobocze i uderzył w wystający korzeń drzewa. Policjanci o zdarzeniu dowiedzieli się dopiero, gdy karetka przywiozła do szpitala obu mężczyzn.
Ustalono, że 19-latek i towarzyszący mu dwa lata starszy kolega po zakrapianej alkoholem imprezie postanowili, że wrócą samochodem do domu. Młodszy zapewniał, że wypadek wydarzył się, bo przed samochodem przebiegły sarny, on musiał ostro hamować i dlatego wjechał do rowu. Młodzieńcy uznali, że dalszą drogę do domu przejdą pieszo. Jednak gdy tam dotarli, źle się poczuli. Wezwano wtedy karetkę. – Obaj byli pod widocznym działaniem alkoholu. Obaj mieli ponad promil w organizmie. Dodatkowo od obu została pobrana krew do badań – opowiada Agnieszka Leszek.
Napisz komentarz
Komentarze