Na pomysł wzięcia udziału w naszym plebiscycie wpadł on.
– Chciałem zrobić żonie niespodziankę, a nagroda kusiła – opowiada Damian Wyka. Traktowali to jak zabawę, ale w wycinanie i wypełnianie kuponów zaangażowali rodzinę oraz dalszych i bliższych znajomych. Na swoim koncie zgromadzili przeszło 500 głosów, niewiele mniej niż zwycięzcy. – Nie udało się wygrać, trudno – mówi spokojnie mężczyzna. Oboje przyznają, że nagrody są miłe, ale najważniejsze jest to, że mają siebie, swoją miłość i szczęśliwą rodzinę.
Poznali się prawie 10 lat temu. To był zakładowy wyjazd nad Jezioro Białe organizowany przez firmę rodziców obojga. Była kolacja, traf chciał, że siedzieli przy jednym stoliku, naprzeciwko siebie.
– Od razu mi się spodobała – zapewnia pan Damian. Po kolacji poszli na spacer przy zachodzącym słońcu.
– Wyjątkowo dobrze nam się ze sobą rozmawiało, mieliśmy wiele wspólnych tematów, jakoś tak dużo nas łączyło – wspomina Katarzyna Wyka. Tuż przed rozstaniem poprosiła go o numer telefonu. Nie chciał dać. – Pomyślałam, że to jakiś gbur, że chyba trzeba dać sobie spokój – śmieje się nasza rozmówczyni. Powiedział, że sam ją znajdzie. I słowa dotrzymał. Ustalił, jakie ma nazwisko, znalazł ją na portalu społecznościowym, napisał i związek zaczął kwitnąć. Dużo do siebie pisali, poprzeZ komunikatory i SMS-y. Godzinami potrafili rozmawiać przez telefon, odwiedzali się coraz częściej. Było im ze sobą po prostu dobrze.
Damian Wyka postanowił się w końcu oświadczyć. Z pierścionkiem zaręczynowym wybrał się do niej w mikołajki, o godz. 6 rano. Ona oczywiście powiedziała "tak". – Emocje były tak potężne, że później już zasnąć nie mogłam i cały dzień mnie korciło, żeby się rodzicom pochwalić, ale umówiliśmy się, że zrobimy to później, razem – wspomina pani Kasia.
W kwietniu będą świętować czwartą rocznicę swojego ślubu. Kochają się bardzo. Za co?
– Moja żona jest szczera, dobra, empatyczna, opiekuńcza. Jest też po prostu wspaniałą przyjaciółką. Zawsze umie mnie wysłuchać, poradzić – wylicza jednym tchem Damian Wyka.
– Mój mąż ma wspaniałe poczucie humoru. Nie ma z nim nudy, potrafi mnie rozśmieszyć, a kiedy trzeba pocieszyć. Jest bardzo opiekuńczy, dba o mnie jak potrafi najlepiej. Jest też wspaniałym ojcem dla naszej córeczki. Kocham go za całokształt – zapewnia Katarzyna Wyka.
Napisz komentarz
Komentarze