Choć skład Sokoła Zwierzyniec w trakcie zimowej przerwy w rozgrywkach został diametralnie zmieniony poprzez liczne transfery, to nie przyniosło to jeszcze zamierzonego efektu. Tak jak w pierwszym meczu rundy jesiennej, tak na inaugurację rundy wiosennej Roztocze Szczebrzeszyn zdobyło cztery bramki, a Sokół – tylko jedną.
– Wypadliśmy poniżej oczekiwań, zwłaszcza pod względem zaangażowania i determinacji w grze. Źle funkcjonowały też elementy czysto piłkarskie. Nie przypominaliśmy Sokoła z zimowych sparingów, w których dobrze rozgrywaliśmy piłkę, stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe i strzelaliśmy gole – mówi Marcin Sirko, szkoleniowiec zespołu ze Zwierzyńca.
Z kolei trener Roztocza Jacek Szczyrba nie krył zadowolenia z postawy swoich podopiecznych.
– Odnieśliśmy pewne, przekonujące zwycięstwo. Strzeliliśmy cztery gole, a mogliśmy drugie tyle, bo zmarnowaliśmy sporo okazji do podwyższenia wyniku. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani, zwłaszcza w grze defensywnej. Przeciwnik wypracował mało sytuacji podbramkowych. Tak naprawdę zagrożenie pod naszą bramką stwarzał tylko po nielicznych dośrodkowaniach na pole karne – mówi Szczyrba.
Roztocze Szczebrzeszyn – Sokół Zwierzyniec 4:1 (2:0)
Gole: 1:0 Misiarz 15, 2:0 Luterek 34 (z karnego), 3:0 Misiarz 70, 4:0 K. Brodaczewski 80, 4:1 Stadnicki 83.
Roztocze: Lembryk – Płotnikiewicz, Dycha (46 Alterman), Luterek – Misiarz, Ligaj, Kuron (80 Bulak), Bukowski (80 Grymuza), Daszek (72 Tucki) – M. Wójcik (70 K. Brodaczewski), Klimkiewicz (27 Ł. Wróbel); trener Szczyrba.
Sokół: Kocyło – Pietruszka, P. Wróbel, Brodalski, Kusy – Piech (70 Mielnik), Świdziński, Białas (85 Pęk), Kosiński, M. Malec (46 Kwaśniuk) – Stadnicki; trener Sirko.
Żółte kartki: K. Brodaczewski (Roztocze), Brodalski, Kocyło, Świdziński, Kusy (Sokół). Sędziował: Tucki (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze