Rodzice Witolda Świadka, mistrza lotnictwa wyczynowego, nie pochodzili z Ulhówka. Matka – Zenona – urodziła się w Tallinie w Estonii, była córką Estończyka Sergiusza Gryszela i Polki Marii z domu Wiażel. Zenona była poliglotką. Znała estoński, polski, biegle władała niemieckim, znała też łacinę i trochę grekę. W Tallinie pracowała w administracji na kolei. Stamtąd, jak opowiada jej córka Jolanta Spasowicz, została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec.
- Czytaj też: Ulhówek: Jedna z ulic otrzyma imię lotnika Witolda Świadka
- Żona Witolda Świadka: "On nie należał do Rzeszowa. On do końca należał do Ulhówka"
W niewoli poznała Stefana Świadka – inżyniera budownictwa i kierowcę rajdowego. W 1945 r. wzięli ślub. Tuż po wyzwoleniu zmarł Sergiusz Gryszel, a Maria z drugą córką Tamarą postanowiła wyjechać do Polski. Wybrały Słupsk. Zenona pojechała do Piekar Śląskich, bo tam mieszkał Stefan. W Polsce wzięła z nim drugi ślub, tym razem cywilny. W 1949 r. urodził im się syn, Witold. Małżeństwo jednak się rozpadło. Zenona z synkiem wyjechała do Milanówka pod Warszawą. Podjęła pracę w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Rozpoczęła nawet studia, ale Witek zaczął bardzo chorować. Studia zeszły na dalszy plan. Najważniejsze stało się leczenie syna. Mały ostatecznie wyzdrowiał, a na drodze Zenony pojawił się inny mężczyzna. I to z nim spędziła resztę życia.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze