Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 22 kwietnia 2025 12:39
Reklama Baner reklamowy A 1 - BUDBRAM
Reklama

Rząd gasi kryzys milionami złotych. Ugina się pod naciskami

Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o przekazaniu dodatkowych pieniędzy na służbę zdrowia. Jak mówi wiceszef resortu, część tej kwoty zostanie przeznaczona na ratownictwo medyczne. Przez protest ratowników na ulice zamiast karetek wysyłane są śmigłowce, a dyspozytorzy odbierają dramatyczne telefony.
Rząd gasi kryzys milionami złotych. Ugina się pod naciskami

Autor: iStock

Słuchaj, mam tutaj osobę, jak twierdzi, po pobiciu, z ranami otwartymi na głowie. Osoba leczy się kardiologicznie, ma zaburzenia widzenia. Tak że chciałbym zapytać, jak długo będziemy czekać na najbliższą załogę?” – takie pytanie postawił stołeczny policjant dyspozytorce pogotowia. W odpowiedzi usłyszał: „Nie mamy wolnych zespołów.” Działo się to 1 września, a portal wp.pl opisuje bardzo dużo podobnych rozmów. 4 września patrol policji w Warszawie też prosił o pomoc medyczną: „Sporo krwi stracił i zaczyna nam tutaj powoli odpływać.” – alarmuje mundurowy, ale dyspozytorka rozkłada ręce: „Tak, mamy to wezwanie, oczekujemy na wolny zespół. Jeśli możecie, załóżcie jakiś opatrunek i pilnujcie pacjenta. Zespół jak się zwolni, to przyjedzie do was w pierwszej kolejności.

Z całej Polski napływają podobne relacje. Poszkodowani, chorzy dzwonią po pomoc, ale słyszą, że nie ma kogo wysłać na miejsce. Często dyspozytorzy informują, że trzeba długo czekać na przyjazd ratowników. Zrozpaczeni ludzie sami dowożą rannych w wypadkach do szpitali. 1 września ratownicy medyczni rozpoczęli protest. Biorą urlopy lub zwolnienia lekarskie. Karetki stoją w garażach, bo nie ma kto nimi jeździć. Zamiast nich, do wezwań - nawet drobnych - wysyłane są śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratowniczego. Taka maszyna lądująca na jezdni w Warszawie stała się już codziennym obrazkiem. Protestujący chcą wprowadzenia wielu zmian w prawie, ale najczęściej podnoszą argument za niskich płac. Rozmowy z Ministerstwem Zdrowia nic nie dały. Resort tłumaczy, że spór go nie dotyczy, bo ratownicy podwyżkę powinni negocjować z pracodawcami – stacjami ratownictwa. Tyle że ich szefostwo odpowiada, że nie ma z czego wypłacić wyższych pensji, bo otrzymuje za mało pieniędzy z rządu.

Dodatkowe pieniądze

Teraz MZ się ugięło. Adam Niedzielski właśnie zapowiedział system Państwowego Ratownictwa Medycznego zostanie dofinansowany dodatkowymi 62 mln zł. Od 1 października obowiązywać mają nowe wyceny tzw. „dobokaretki” (podstawowa wycena czasu pracy zespołu medycznego). Stawka za pojazd specjalistyczny będzie wynosiła 5583 zł (obecnie to 1,4 tys. zł mniej), a za karetkę podstawową 4187 zł (wzrost o 1 tys. zł). „To jest owoc wspólnej pracy i pracodawców, i środowiska ratowników medycznych. Te środki idą do pracodawców i to oni będą tymi środkami rozporządzać. (...) Jeszcze dziś rozmawiałem z przedstawicielami środowiska pracodawców i mam taką deklarację, że te pieniądze na pewno spowodują, że część z nich na pewno trafi do kieszeni ratowników.” – dodał wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska, ale jednocześnie zaznaczył, że wzrost płac ratowników zależy od „danej stacji pogotowia, od pracodawców”.

Trzeba więcej

Jak te słowa przyjmują protestujący? Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych ocenia, że to za małe pieniądze, ale te zapowiedzi cieszą. „Teraz trzeba tylko to wyegzekwować od pracodawców. I działamy dalej, nieustająco.” – ogłosili związkowcy. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, profesor Andrzej Matyja ma poważne wątpliwości i wylicza, że na 1,6 tys. karetek przy wzroście stawki o 1 tys. zł powinno to być ponad 160 milionów złotych. „Minister jest ekonomistą, może umie lepiej liczyć. Mi, jako medykowi, wyszło to troszeczkę inaczej.” – mówił ekspert na antenie TVN24 i dodał: „I jest główne pytanie: czy w tej kwocie, tak zwanej dobokaretce, to już mieszczą się wszystkie te dodatki, które w tej chwili system ratownictwa otrzymywał, czy to są dodatkowe pieniądze? Tego na dzień dzisiejszy ani my, ani ja, ani myślę że medycy, dyrektorzy szpitali nie wiedzą”.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner boczny B1 firmy GOLDSUN
Reklama
ReklamaWiesław Różyński baner w Dodatku Święta
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
ReklamaAdvertisement
KOMENTARZE
Autor komentarza: qwertyTreść komentarza: Już nie mówiąc o tym, że jak ktoś pracuje na drugą zmianę to nie ma czym wrócić. A tak w ogóle, to kto wymyślił, żeby gminę Narol dać do Podkarpacia, skoro jest znacznie lepiej skomunikowana z Lubelskim?Data dodania komentarza: 22.04.2025, 11:19Źródło komentarza: Gm. Susiec: Paary odcięte od świata? Rzecznik Praw Obywatelskich z interwencją u starosty tomaszowskiegoAutor komentarza: FranczeskoTreść komentarza: Na Łukasińskiego nie ma oznaczenia poziomego! Kolor znaków poziomych jest biały lub żółty. Kiedyś były modne patrole SM koło szkół co by dzieci nie paliły koło bramy szkoły.Data dodania komentarza: 22.04.2025, 10:56Źródło komentarza: Zamość: Jak zadbać o młodzież z Ekonomika? Czy na ul. Łukasińskiego powinno być kolejne przejście dla pieszych?Autor komentarza: MIESZKANKATreść komentarza: HAŃBAData dodania komentarza: 22.04.2025, 08:30Źródło komentarza: Zamość: Brat prezydenta wicedyrektorem zamojskiego zoo. Tego stanowiska nie było od 2020 rokuAutor komentarza: WZTreść komentarza: Należy się człowiekowi bo dla zoo zrobił więcej niż niejeden by chciał. Czy to wina pana Tomka że brat jego jest prezydentem? I jeżeli pojawiła się okazja na awans to co? Miał nie przyjąć stanowiska, dlatego że brat prezydent. Gratulacje panie Tomku i życzę samych sukcesów , a ludźmi którym zawsze coś nie pasuje proszę się nie przejmować. Życzę powodzeniaData dodania komentarza: 22.04.2025, 06:33Źródło komentarza: Zamość: Brat prezydenta wicedyrektorem zamojskiego zoo. Tego stanowiska nie było od 2020 rokuAutor komentarza: RafalTreść komentarza: Na zabezpieczenie przed zalewaniem posesji przy ulicy Klukowskiego burmistrz nie ma środków i chęci y się nad tym pochylić.Data dodania komentarza: 21.04.2025, 23:57Źródło komentarza: Szczebrzeszyn: Ruszyła budowa zalewu na „ścieżce zdrowia”Autor komentarza: YTreść komentarza: Moim zdaniem powinien już dawno być dyrektorem. I to zanim brat został "prezydentem".Młody bystry z werwą i pomysłami. Aktualny dyrektor jest potrzebny do tego aby go wdrożyć i przekazać kontakty. A młody ogarnie i będzie rozwijał dalej zoo w Zamościu. Akurat UPRZ mu w tym nie pomoże. A myślę nawet że może zaszkodzic.Data dodania komentarza: 21.04.2025, 22:46Źródło komentarza: Zamość: Brat prezydenta wicedyrektorem zamojskiego zoo. Tego stanowiska nie było od 2020 roku
ReklamaAdvertisement
Reklama