Piłkarze Sokoła zapowiadali, że będą grać z większym zaangażowaniem. I słowa dotrzymali. Na stadionie w Hrubieszowie podjęli walkę z najlepszym w klasie A zespołem, jednak po raz piąty w obecnych rozgrywkach zeszli z boiska pokonani. Przegrali z miejscową Unią 1:2 (0:1).
– To był nasz najlepszy mecz w tej rundzie, nawet jeśli uwzględnimy te zwycięskie. Przyjęliśmy inna taktykę gry, dlatego wyglądaliśmy na boisku całkiem nieźle. Co prawda Unia częściej niż my utrzymywała się przy piłce, jednak wynikało to z obranego przez nas planu na to spotkanie. Odczuwamy spory niedosyt, bo remis był w naszym zasięgu. Popełniliśmy jednak dwa błędy, które skutkowały bramkami dla Unii. Pozwoliliśmy rywalom oddać strzały z dystansu po stracie piłki podczas jej wyprowadzania. Szkoda, że nikt nie zdecydował się blokować te strzały. Cieszy mnie zwłaszcza to, że w grę włożyliśmy całe swoje serce – mówi Marcin Sirko, szkoleniowiec Sokoła.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze