Do pożaru doszło po godz. 1 w nocy. 75-latka przebudziła się ze snu, bo usłyszała dudnienie. W pierwszej chwili pomyślała, że to może pada grad i uderza w dach. Ale to był huk "strzelającego" eternitu. Takie odgłosy wydaje eternitowy dach podczas pożaru.
Tego dnia w domu 75-latki nocowała jej córka, która przyjechała z zagranicy, gdzie pracuje, oraz jej syn. Gdy wyszli na zewnątrz ogień szalał już na dobre. Paliło się poddasze i dach domu.
– O godz. 1.31 na stanowisko kierowania komendanta powiatowego w Hrubieszowie wpłynęło zgłoszenie o pożarze drewnianego domu w Tuczapach. Zanim przyjechali strażacy, wszyscy mieszkańcy wyszli z domu. Akcja gaśnicza polegała na podaniu trzech prądów wody na poddasze palącego się budynku. Po przytłumieniu ognia, przystąpiono do dogaszania istniejących zarzewi ognia i do częściowej rozbiórki domu. Akcja gaśnicza trwała ponad 4 godziny. Straty oszacowano na około 100 tys. zł – relacjonuje st. kpt. Marcin Lebiedowicz, oficer prasowy hrubieszowskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze