SMS takiej treści wysłano do 36-latki z powiatu zamojskiego we wtorek 1 lutego: „BLIK. Ktoś wysłał ci przelew na telefon 350 złotych, skorzystaj z poniższego linku do odbioru środków”. Kobieta nie nabrała podejrzeń, bo spodziewała się przelewu za prowadzenie zajęć online. Kliknęła więc w podany link i dalej postępowała zgodnie z poleceniami.
Wybrała bank, w którym korzystała z konta. Rachunek należał do jej siostry, ale 36-latka mogła z niego korzystać. Zgodnie z instrukcją pobrała aplikację, a aby ją uruchomić, musiała podać login i hasło do rachunku. Po kolei wykonywała wszystkie polecenia, w kolejne okienka wpisywała kody, które otrzymywała na swój telefon. Otrzymała też informację o dodaniu nowego zaufanego urządzenia, potwierdziła dodanie. Po kilku minutach od wykonania wszystkich poleceń otrzymała z banku wiadomość o podejrzanych transakcjach - rzeczniczka zamojskiej policji opisuje jak doszło do oszustwa.
Dopiero wtedy kobieta zalogowała się na rachunek i zauważyła, że ktoś wykonał cztery nieuprawnione transakcje. Trzy przelewy ekspresowe i jedną wypłatę blikiem, łącznie na kwotę 10 tys. 900 zł. Szybko zablokowała dostęp do konta i powiadomiła policję, która teraz próbuje wyjaśnić sprawę.
- Oszuści nie śpią, dlatego bądźmy ostrożni, nie korzystajmy z przesyłanych przez nieznajome osoby linków, chrońmy loginy i hasła do swoich rachunków i nie udostępniajmy ich. Jedynie rozsądek, czujność i ograniczone zaufanie do obcych uchronią nas przed utratą oszczędności - apeluje starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło.
Napisz komentarz
Komentarze