Mieszkańcy Tyszowiec są wstrząśnięci tym, co stało się w domu przy ul. Partyzantów. Ok. godz. 13 w piątek usłyszeli strzały. To myśliwy M. L. strzelił z dubeltówki. Niedługo potem na ulicę zajechało pogotowie ratunkowe, policja. 75-letnią kobietę pogotowie zabrało do szpitala. Mężczyzny nie udało się uratować.
– Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia, policjanci pojechali na miejsce. W domu zastali mężczyznę, który nie dawał oznak życia. Jego 75-letnia żona była ranna w stopę, ale jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo – informuje sierżant sztabowy Małgorzata Pawłowska, rzecznik prasowy KPP w Tomaszowie Lubelskim.
– Nie wiemy czy żona M. L. została postrzelona czy zraniona przypadkiem. Kobieta będzie przesłuchana, ale na razie jest w zbyt dużym szoku. Nie było innych świadków tej tragedii – mówi Artur Hypiak, p.o. zastępcy prokuratora rejonowego w Prokuraturze Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze