Prawie 20 lat temu Marek Brzozowski (ur. 17 stycznia 1960 r. w Lublinie) pożegnał się z Zamojszczyzną i piłką nożną. Dziś mieszka w Legionowie. Zajmuje się sprawami administracyjnymi warszawskich bibliotek. Przetargi, zamówienia publiczne, umeblowanie obiektów bibliotecznych, umowy ze specjalistami od napraw i remontów, organizacja eventów kulturalnych – to tylko niektóre spośród wielu obowiązków zawodowych byłego piłkarza Hetmana Zamość. – W 2002 r. siostra mojej żony kupiła sobie mieszkanie w Warszawie, więc sprzedała nam to w Legionowie. Wtedy podjąłem pracę w Centrum Edukacji Bibliotekarskiej, Informacyjnej i Dokumentacyjnej – mówi Brzozowski.
W czasie pobytu w Zamościu Brzozowski pracować nie musiał. – Jak grałem w Hetmanie, to figurowałem na liście płac zamojskich zakładów pracy. W pewnym momencie miałem jednocześnie aż czterech „pracodawców” – kolej, kombinat budowlany, Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i zakłady mięsne. Tu miałem pół etatu, tam ćwierć. Do tego dochodziły premie z klubu za zdobyte punkty. Z piłki nożnej w III lidze dało się żyć. A że pensję pobierało się w firmowej kasie, a nie przelewem, do tego każda firma wypłacała ją innego dnia, to cztery dni w miesiącu odwiedzałem zakłady pracy – wspomina.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze