Co się dzieje na Ukrainie? Jak tam wygląda codzienność?
– Przez granicę przejeżdża się normalnie. Nie ma żadnego problemu, tylko lepiej być zaszczepionym i posiadać paszport covidowy. Ale to w związku z pandemią. Co do konfliktu Rosja – Ukraina, to absolutnie nie ma tam ani stanu wyjątkowego, ani wojennego. Wjazd tam to nie problem. Wystarczy ubezpieczenie i Ukraina wita – mówi nam Jacek Gajos, tomaszowianin, właściciel biura Travel-Gaj.
W Ukrainie bywa trzy razy w tygodniu. Jedzie, jest tam dzień, dwa, wraca do Polski i znowu jedzie. Tak już od lat. Mówi, że widać pewne zmiany w porównaniu z tym, co było chociażby kilka miesięcy temu.
– Lwów jest prawie pusty, jeśli patrzeć na turystów. Przed decyzjami o planowanym ataku można było jeszcze spotkać 1-3-osobowe grupy zwiedzających. Teraz są tylko turyści z Białorusi, ale sporadycznie – opisuje. Tak jest we Lwowie, ale zupełnie inaczej w popularnym kurorcie narciarskim Bukovel. – Tam spotkałem się z grupą z Mielca, z Tomaszowa Lubelskiego, z Bełżyc. Ośrodek raczej nie narzeka na brak zainteresowania – dodaje Jacek Gajos.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze