Druhowie z gminy Bełżec od tygodnia są w akcji. Robią wszystko, by pomóc tym, którzy przed wojną uciekli do Polski i tym, którzy w Ukrainie zostali. Zbierają dary i dostarczają je potrzebującym. 2 marca odwiedzili ich strażacy z jednostki OSP Słupno (woj. mazowieckie). Przywieźli ze sobą w trzech busach mnóstwo rzeczy: żywność, koce, śpiwory, wodę, soczki, mleko i słoiczki dla dzieci, słodycze, leki oraz wiele innych. ustalili z kierownictwem PSG w Hrebennem, że mają je dostarczyć na przejście graniczne.
Po drodze wstąpili do punktu recepcyjnego w Lubyczy Królewskiej.
- Zostaliśmy poproszeni o przewiezienie wózków dla dzieci, bo ktoś dzwonił, że są na już potrzebne. Druhowie ze Słupna błyskawicznie zadziałali i po kilkunastu minutach wózki były na przejściu - relacjonują strażacy.
Z Hrebennego pojechali do Tomaszowa Lubelskiego na Sokolnię. Tam też zostawili sporo potrzebnych uchodźcom rzeczy. Potem ruszyli do Lubyczy. Na miejscu okazało się, że dwie rodziny z Ukrainy szukają transportu na lotnisko w Warszawie. Druhowie ze Słupna zaproponowali, że odbiorą Ukraińców spod samej granicy. Tak tez zrobili.
To tylko jeden z tych kilku ostatnich dni, które są dla strażaków równie intensywne. Nie dają sobie ani chwili wytchnienia, cały czas organizują przewóz potrzebnych rzeczy, transport rodzinom z dziećmi. Mówią, że nie mogliby stać bezczynnie, są po to, by pomagać drugiemu człowiekowi. Teraz też niosą ratunek.
Napisz komentarz
Komentarze