Przed pierwszym gwizdkiem mecz był określany mianem „za sześć punktów”. Goście zajmowali trzynaste (przedostatnie) miejsce z dorobkiem 16 punktów, ale Padwa miały dorobek ledwie o 4 punkty większy.
– Dolna połowa tabeli jest bardzo płaska i każda wygrana oznacza przetasowania. Dlatego zdobycie kompletu punktów będzie bardzo ważne – zapowiadał przed meczem trener Marcin Czerwonka.
Zamojska ekipa zaczęła mecz z ogromną energią, ale niestety skutek był odwrotny. Raz za razem gospodarze gubili piłki w rozegraniu albo wybierali złe rozwiązania i nieoczekiwanie przyjezdni prowadzili już 6:2 (11 min.).
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze