Mieszkaniec Zamościa prowadził samochód marki Kia. Jechał wężykiem, co na ul. Sikorskiego w Zamościu zauważyła inna uczestniczka ruchu. Podejrzewając, że kierowca jest pijany, zawiadomiła policję. Przypilnowała pana, jadąc za nim. Patrol ruchu drogowego przyjechał na parking, na którym zatrzymał się podejrzany i wylegitymował kierowcę. Badanie wykazało, że ma on ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Do tego obowiązuje go zakaz prowadzenia pojazdów. W związku z tym 31-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu. Zdarzenie miało miejsce w sobotę 26 marca.
Podobne przestępstwa popełnił kierujący fiatem. Jego policjanci zatrzymali do kontroli drogowej w Sitańcu, w niedzielę 27 marca. 52-latek miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu, a ponadto posiadał orzeczony przez sąd dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Obaj panowie wytłumaczą się ze swojego zachowania przez sądem. Co im grozi?
– Niestosowanie się do orzeczonych przez sąd zakazów jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności nawet do lat 5. Natomiast za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje karę do 2 lat więzienia, utratę prawa jazdy oraz obowiązek wpłaty na wskazany przez sąd cel określonej kwoty, która może wynieść nawet 60 tysięcy złotych – informuje starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy KMP w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze