30 marca rano (ok. 9.30) strażacy w Hrubieszowie zostali wezwani do pożaru w Brodzicy. Palił się warsztat samochodowy w zabudowie szeregowej i ogień zagrażał sąsiednim stanowiskom.
Akcja strażaków trwała ponad dwie godziny. Udział w niej brało 19 strażaków z JRG Hrubieszów, OSP KSRG Teptiuków, OSP KSRG Dziekanów. Na miejscu byli też pracownicy zakładu energetycznego, policja, Zespół Ratownictwa Medycznego, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pilnej pomocy medycznej potrzebował pracownik warsztatu, który zaczął gasić ogień przed strażakami.
– Próbował samodzielnie ugasić pożar wężem ogrodowym, w wyniku czego doznał poparzeń nóg oraz górnych dróg oddechowych. Poszkodowanemu udzielono kwalifikowanej pomocy medycznej i przekazano Zespołowi Ratownictwa Medycznego, który z kolei podjął decyzję o zadysponowaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowany trafił do szpitala – poinformował st. kpt. Marcin Lebiedowicz.
– Pogotowie Energetyczne zabezpieczyło przyłącze elektryczne. Następnie dokonano częściowej rozbiórki pokrycia dachowego, co ułatwiło dotarcie do ukrytych zarzewi ognia. Po dogaszeniu i przewietrzeniu obiekt sprawdzono kamerą termowizyjną pod kątem przebywania postronnych osób oraz ukrytych zarzewi ognia, których nie stwierdzono – opisuje przebieg akcji oficer prasowy.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia podczas prowadzenia prac w warsztacie. Straty oszacowano na 20 tys. zł (spłonął m.in. samochód), uratowano mienie o wartości ok. 400 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze