Do kradzieży doszło pod koniec kwietnia. Pszczelarz powiadomił policję, że ktoś z jego pasieki ukradł sześć matek pszczelich wraz z częścią rojów. To złodziejowi nie wystarczyło. Uaktywnił się ponownie na początku maja.
– Tym razem z innej pasieki, ale na szkodę tego samego właściciela skradł 9 matek pszczelich wraz z częścią rojów. Łączna wartość skradzionego mienia i powstałych strat szacowana jest na ponad 10 tys. zł – informuje Edyta Krystkowiak, rzeczniczka KPP w Hrubieszowie.
Policjanci z posterunku w Dołhobyczowie namierzyli sprawcę.34-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzuty kradzieży i przyznał się do winy.Funkcjonariusze ustalili, że złodziej jest również pszczelarzem. Tłumaczył, że kradł, bo w swojej pasiece miał słabe roje. Chciał je zasilić.
– 34-latek wyjmował ramki ze środkowej części ula i strzepywał pszczoły do worka, po czym te worki wraz z rojami przewoził do swojej pasieki i obsadził nimi swoje puste ule – relacjonuje Edyta Krystkowiak.
Ustalono jeszcze jeden motyw działania pszczelarza. 34-latek wyznał policjant, że miał podejrzenia, iż pszczoły z sąsiedztwa „rabowały” mu zapas miodu z jego słabych pasiek i wynosiły w kierunku sąsiada.
Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze