Program „Mieszkanie bez wkładu własnego” (MBWW) zacznie działać 26 maja. Dzięki niemu będzie można uzyskać kredyt pokrywający nawet pełną cenę nabywanej nieruchomości oraz koszty wykończenia. Uczestnicy programu nie będą musieli więc posiadać wkładu własnego. Będą mogli też otrzymać dopłatę, jeśli w trakcie spłaty preferencyjnego kredytu urodzi im się drugie lub kolejne dziecko. Wysokość dopłaty to 20 000 zł w przypadku drugiego dziecka w rodzinie i po 60 000 zł za trzecie i każde kolejne dziecko.
– Aby skorzystać z tego programu, cena kupowanego mieszkania lub domu nie może być jednak wyższa niż limit obowiązujący w danym mieście lub regionie. Problem polega jednak na tym, że zapisane w ustawie limity są tak niskie, że w wielu miastach nie dałoby się znaleźć mieszkania w tak niskiej cenie. Ceny bowiem szybko rosną pomimo pandemii oraz podwyżek stóp procentowych – mówi analityk z Expander Advisors Jarosław Sadowski.
Dodaje jednocześnie, że z najnowszych danych NBP wynika, że I kw. 2022 r. średnia cena transakcyjna nowych mieszkań wzrosła średnio o 4 proc. w porównaniu do IV kw. 2021 r. i aż o 19 proc., porównując do poziomu przed rokiem. Dlatego Ministerstwo Rozwoju i Technologii chce urealnić limity cenowe metra kwadratowego.
Dla nowych i używanych mieszkań będą obowiązywały oddzielne limity. Te pierwsze mają wzrosnąć o 7,6 proc. Niestety na razie nie wiadomo jeszcze, od kiedy taka zmiana wejdzie w życie, ale z zapowiedzi wynika, że będzie to jeszcze w tym roku. Dla przykładu w Warszawie początkowo limit dla rynku pierwotnego wyniesie 10 013 zł, a po zmianie będzie to 10 783 zł. Mimo podwyżki limit wciąż będzie 13 proc. niższy niż średnia cena transakcyjna w I kwartale. Dla mieszkań z rynku wtórnego limity są niższe, ale mają zostać podwyższone nieco mocniej, bo o 8,3 proc. Dla wspomnianej wcześniej Warszawy początkowo będzie to 9 242 zł, a po podwyżce 10 013 zł.
Zapytaliśmy agenta Północ Nieruchomości w Zamościu Tomasza Juszczaka, jak w kontekście nowego rozwiązania rządowego wygląda sytuacja na lokalnym rynku nieruchomości. – Obecnie limit ceny za mkw. mieszkania ogłoszony przez wojewodę lubelskiego wynosi dla miasta Lublin 6923 zł dla rynku pierwotnego i 6390 zł dla rynku wtórnego. Natomiast dla gmin sąsiednich wynoszą 6397 zł dla rynku pierwotnego i 6390 zł dla rynku wtórnego. Średnie ceny za mkw. w naszym regionie wynoszą od 4 000 zł na rynku wtórnym, do 6 000 zł na rynku pierwotnym. Myślę, że dla inwestorów, którzy chcą skorzystać z programu „Mieszkanie bez wkładu własnego” podniesienie limitów pozwoli znaleźć odpowiednie mieszkanie – uważa Tomasz Jaszczuk.
Większa liczba ofert da większy wybór, ale i bez tego inwestorzy będą mieli w czym wybierać. Pole poszukiwań może jednak zawęzić maksymalna kwota gwarancji dla 10-20 proc. wkładu wymaganego przez banki. Nie będzie ona przekraczać 100 tys. zł, co oznacza to, że ci, którzy nie mają żadnych oszczędności, będą musieli znaleźć mieszkanie lub dom, którego cena nie przekracza 500 tys. zł – zaznacza agent Północ Nieruchomości, Tomasz Juszczak.
Napisz komentarz
Komentarze