Rodzinny „interes” w piłce nożnej – zazwyczaj to nie jest dobre rozwiązanie. Prezesa klubu, trenera i kluczowego zawodnika nie powinny łączyć zbyt bliskie relacje, zwłaszcza więzy rodzinne, bo wtedy sytuacja staje się niezdrowa i trudno kogokolwiek pociągnąć do odpowiedzialności. Przekonała się o tym niedawno Wisła Kraków, która spadła z ekstraklasy po 26 kolejnych latach w niej spędzonych. Teraz boleśnie doświadcza tego zamojski Hetman.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze