Ojca, który postanowił swojemu dziecku uatrakcyjnić pobyt w zamojskim zoo, uwiecznił na zdjęciu ktoś ze zwiedzających. Później fotka trafiła do ogrodu zoologicznego i została opublikowana ku przestrodze na facebookowym profilu zoo.
"Średnio raz w roku, czyli raz na około 200 tys. zwiedzających trafia się "myślący inaczej". Zamojskie zoo odwiedził właśnie dzisiaj. Nie pomagają tabliczki, zakazy i ostrzeżenia, którymi oblepione są ogrodzenia i klatki w zoo. Słodko wyglądające surykatki bez problemu przegryzają rękawicę spawalniczą swoimi ostrymi jak szpilki zębami. Dzięki Bogu jeżozwierze o tej porze spały jeszcze... publikujemy ku przestrodze" – napisano w komentarzu do zdjęcia.
Fotografia błyskawicznie obiegła media. Udostępniliśmy ją również my na naszym fan page`u. Wywołała lawinę komentarzy. Większość internautów nie pozostawiła na nieodpowiedzialnym tatusiu suchej nitki. Przytoczmy tylko niewielki ułamek komentarzy.
"Ciekawe, czy by wystawił dziecko, gdyby był to wybieg z lwem masakra!" – napisała Monika. "A co by było gdyby zwierzątko ugryźć chciało to biedne dziecko? Ludzka głupota nie zna granic" – skomentowała Anna. "Takich rodziców powinno się wyprowadzać z zoo i zakaz wstępu!!!" – dorzuciła Diana. A Wiktor ocenił: "Rozumiem, małe, słodkie. Ale to jednak zoo, to jednak są zwierzęta, może udomowione jako tako, ale dalej dzikie. Trochę rozumu nie zaszkodzi".
Trudno się dziwić takim reakcjom.
– Surykatka to niewielkie zwierzę i może nie wyglądać groźnie, ale to jednak drapieżnik. Na dodatek taki, który potrafi naprawdę ostro walczyć o swoje terytorium, jeśli poczuje się zagrożone – mówi Grzegorz Garbuz, dyrektor ogrodu zoologicznego w Zamościu. Cieszy się, że ta sytuacja nie doprowadziła do nieszczęścia, ale podkreśla, że mogła. – Proszę sobie wyobrazić, że zwierzak wbiłby swoje ostre zęby w rękę albo nogę tego malucha – podkreśla dyrektor zoo. I dodaje, że tego rodzaju skrajnie nieodpowiedzialnych prób kontaktu zwiedzających ze zwierzętami jest, niestety, znacznie więcej.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze