– Każdy przypadek przesunięcia kul jest zgłaszany przez miejski monitoring jako akt wandalizmu – wyjaśnia Marcin Nowak, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu. – Zdecydowana większość sprawców została ustalona. Przy ul. Łukasińskiego, gdzie na początku roku mieliśmy z tym problemy, sytuacja została dzięki temu opanowana. Podobnie jest z ul. Grodzką i pl. Wolności.
Lecą w kule
Ale przy ul. Piłsudskiego, gdzie kule zabezpieczają wjazd na oddane niedawno do użytku nowe chodniki i ścieżki rowerowe, co jakiś czas jakieś „niewidzialne ręce” przesuwają ją w inne miejsce, stwarzając zagrożenie dla pieszych, rowerzystów i kierowców pojazdów samochodowych. – Na bieżąco kule przesuwane są w miejsce, gdzie stać powinny – opowiada dyrektor Nowak. – Tam, gdzie sytuacja stale się powtarza, kule są zabierane, a w ich miejsce stawiamy metalowe słupki.
Takie słupki zamontowano ostatnio przy ul. Piłsudskiego – w okolicach zielonego rynku na os. Orzeszkowej oraz przy wjeździe do ośrodka „Krok za krokiem”. Niedługo mogą pojawić się przy wjeździe na parking przy wieżowcach (vis-a-vis Sezamu), gdzie w nocy z 3 na 4 czerwca ktoś przesunął kamienną kulę prawie na ulicę, utrudniając kierowcom wjazd na wzmiankowany parking. Sprawców musiało być kilku, bo jedna kula waży od 250 do 280 kg i ma spłaszczoną podstawę, dlatego nie jest łatwo ją przetoczyć.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze