W pierwszej kolejce przegrał na wyjeździe z Ładą 1945 Biłgoraj 0:1 (0:0), w drugiej – z Huczwą Tyszowce 2:3 (1:1). – Pokonaliśmy bardzo dobry, „poukładany” zespół. Nie widziałem w nim słabych punktów. Dobrze zorganizowany był zwłaszcza w defensywie. Mieliśmy ogromne problemy, by przeprowadzać płynne akcje – twierdzi Krzysztof Rysak, szkoleniowiec zespołu z Tyszowiec.
Huczwa wygrała z Olimpiakosem dość szczęśliwie. Chwilę po tym, jak w 53 minucie Roman Steckiw widowiskowym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu 2:2, goście stracili Tomasza Walentyna i już do końca meczu musieli grać w składzie liczącym dziesięciu zawodników. Prezes i piłkarz Huczwy dwie minuty po swoim wejściu na boisku wdał się w utarczkę z kierownikiem Olimpiakosu Marcinem Żmijanem. Obaj ukarani zostali czerwonymi kartkami. Wtedy gospodarze zaatakowali gości ze zdwojoną siłą, by wykorzystać swoją liczebną przewagę. Napotkali jednak przeszkodę w osobie świetnie interweniującego Bartłomieja Szewca. Bramkarz pozyskany przez Huczwę tego lata z Tomasovii w niewiarygodny sposób obronił dwa strzały Łukasza Bursztyki z bliskiej odległości, wygrał też pojedynek z Norbertem Florkiem. Pozyskany z trzecioligowego KS Wiązownica napastnik oraz Adrian Dydyński później posłali piłkę tuż obok spojenia słupka z poprzeczką (ten pierwszy główkował z dogodnej pozycji po dośrodkowaniu Krystiana Halejcio z rzutu wolnego).
- Przeczytaj także: Klasa okręgowa: Zwycięstwo o smaku porażki
- Przeczytaj także: Piłkarska klasa A: Marzy im się awans na stulecie klubu
Gospodarzy „załatwił” niesamowity Jaba Phkhakadze. – Nie wiem, co ten piłkarz robi w tak niskiej klasie rozgrywkowej. Przecież z powodzeniem dałby sobie radę nawet w II lidze – dziwi się grający trener Olimpiakosu Krystian Halejcio.
Po pierwszej połowie był remis. Zespoły zdobyły po jednej bramce z karnego. „Jedenastki” bezbłędnie wykonali najpierw Damian Ziółkowski, a później trener Krystian Halejcio. W pierwszej sytuacji Krystian Halejcio sfaulował trudnego do zatrzymania Phkhakadze, w drugiej bramkarz Szewc nieprzepisowo powstrzymał Michała Rutynę. Oprócz tego obie drużyny miały w tej części zawodów po kilka wybornych okazji do zmiany wyniku, m.in. już w 2 minucie Rodion Serdiuk strzelił głową w poprzeczkę bramki gospodarzy. – Wypadliśmy dużo lepiej w defensywie niż w meczu z Hetmanem. Byliśmy bardzo dobrze zosganizowani w obronie. Jak graliśmy w dziesięciu, to potrafiliśmy się skutecznie ustawić przed własną bramką w dwóch liniach, pozostawiając z przodu jedynie Damiana Karwackiego. „Szacun” dla mojego zespołu, że w tak trudnych okolicznościach zdobył trzy punkty. „Szacun” dla obu drużyn, że w tak niesprzyjających warunkach atmosferycznych potrafiły do samego końca meczu utrzymać dobrą dyspozycję i walczyć o zwycięstwo – mówi trener Rysak.
Olimpiakos Tarnogród – Huczwa Tyszowce 2:3 (1:1)
Gole: 0:1 Ziółkowski 9 (z karnego), 1:1 Krystian Halejcio 25 (z karnego), 1:2 Ziółkowski 47, 2:2 Steckiw 53, 2:3 Phkhakadze 72.
Olimpiakos: Gontarz – Gancarz (80 Niedzielski), Krystian Halejcio, Cios (64 Świtała) – Kruk, Klecha (78 Dydyński), Konrad Halejcio, Steckiw (59 Florek), Bursztyka, Rutyna (70 M. Grabowski) – Wilusz; trener Krystian Halejcio.
Huczwa: B. Szewc – Szczerba (80 M. Szewc), Serdiuk, Materna, Dworak – Szumlański, Gacki (45 Szwanc), Ziółkowski – Reina Sanchez (52 Walentyn), Karwacki, Phkhakadze; trener Rysak.
Żółte kartki: Krystian Halejcio (Olimpiakos), Dworak, Reina Sanchez (Huczwa). Czerwona kartka: Walentyn 54 (Huczwa). Sędziował: Pańko (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze