Gospodarze wygrali 3:2 (1:1). Decydującą o ich zwycięstwie bramkę Kamil Murjas zdobył w drugiej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy.
– Byliśmy słabsi, gospodarze wygrali zasłużenie. Rodzi się pytanie: dlaczego po dobrym początku meczu straciliśmy chęć do gry? Na pewno mamy problem mentalny, wynikający z tego, co wydarzyło się po zakończeniu poprzedniego sezonu, gdy zostaliśmy pozbawieni pierwszego miejsca – twierdzi Paweł Lewandowski, szkoleniowiec Omegi.
Na przerwę oba zespoły chodziły do szatni, mając w swoim dorobku po jednym golu. Miejscowi mogli jednak odczuwać niedosyt. Oddali sporo groźnych strzałów na bramkę przyjezdnych, którzy z kolei na polu karnym przeciwnika poczynali sobie niedokładnie, wręcz chaotycznie. W drugiej połowie na boisku dominował beniaminek „okręgówki”, choć to goście cieszyli się z wyjścia na prowadzenie. Gospodarze z animuszem atakowali bramkę rywala, strzelili dwa gole, a do tego zmarnowali sporo dogodnych sytuacji podbramkowych.
– Graliśmy bezmyślnie i nieodpowiedzialnie, w dodatku z każdą upływającą minutą słabliśmy. Smutne to, bo mamy przecież dobrych zawodników. Niestety, nie tworzą oni zespołu. Piłka nożna przestała nam sprawiać radość. Męczymy się na treningach i meczach. I nie wiemy, jak wyjść z tej udręki – narzeka Lewandowski.
Graf Chodywańce – Omega Stary Zamość 3:2 (1:1)
Gole: 0:1 Nizioł 2, 1:1 Baran 19 (samobójczy), 1:2 Fidler 52, 2:2 Anioł 56, 3:2 Murjas 90.
Graf: Miszczyszyn – Bartecki, Gozdek, Anioł, M. Szeliga – Korbecki (74 Korzeniewski), Surmacz, K. Dziura (68 Martyniuk), Mruk (89 Frykowski), Ciećko – Murjas; trener Gozdek.
Omega: Pieczykolan – Baran (82 Smyk), Leśniak, Fidler, Goździuk (77 Dywański) – Sz. Dyrkacz (74 Radziszewski), Bubeła, Dołba (64 Janda) – P. Tchórz, Nizioł, Otręba; trener Lewandowski.
Żółte kartki: Korbecki, Ciećko, Mruk, M. Szeliga, Surmacz (Graf), Otręba, Dołba (Omega). Sędziował: Kapłon (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze