Cmentarz partyzancki w Osuchach to jedna z największych tego typu nekropolii w kraju. Pochowani są tam żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, którzy zginęli w walce z Niemcami. Bitwa pod Osuchami była jedną z największych bitew partyzanckich w Polsce.
W minionym roku zrealizowano pierwszy etap remontu nekropolii. Dofinansowanie pozyskał Gminny Ośrodek Kultury w Łukowej. Wówczas wykonano m.in. remont ogrodzenia, schodów, alei głównej. Oblicze zmieniła również tablica informacyjna przed cmentarzem. Całkowity koszt zadania opiewał na 248 tys. zł, w tym 178 tys. zł stanowiło dofinansowanie z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Wniosek GOK-u w Łukowej został wsparty finansowo przez resort kultury w ramach programu „Groby i cmentarze wojenne w kraju”.
Na ten rok prace również zostały zaplanowane. Gminie Łukowa ponownie pozyskała środki z programu "Groby i cmentarze wojenne w kraju", którego dysponentem jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Udało się pozyskać 236 tys. zł na zadanie "Prace remontowe na cmentarzu partyzanckim w Osuchach wraz z infrastrukturą towarzyszącą ETAP II". Mimo że ogłoszenie wyników konkursu nastąpiło w marcu, dotychczas inwestycja nie została wykonana. Powód? Środki finansowane nie trafiły na rachunek gminy, a ceny materiałów poszybowały w górę.
– W listopadzie ubiegłego roku składaliśmy wniosek. Wówczas sporządzany był kosztorys inwestorski, a więc ocenianie realnej wartości zadania. Planowaliśmy dalszy remont cmentarza, chcieliśmy wymienić stare krawężniki przy mogiłach na granitowe, odświeżyć tabliczki i dokonać renowacji nawierzchni wewnątrz kwater – mówi Stanisław Kozyra, wójt gminy Łukowa. Dodaje, że w marcu otrzymał informację o przyznaniu środków. – Nasz projekt był na drugim miejscu w Polsce na trzysta zgłoszonych wniosków. Ilość otrzymanych punktów świadczy o celowości i zasadności tego zadania – wyjaśnia wójt.
Włodarz gminy tłumaczy, że dopiero pod koniec sierpnia przyszła umowa z informacją z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, że dopiero od tego dnia można dokonywać wydatków. – Wcześniej cały czas tłumaczono nam, że w harmonogramie mamy zapisaną realizację już od lutego, więc możemy działać. Natomiast 23 sierpnia przychodzi mail z informacją, że żadne wydatki przed podpisaniem umowy nie będą honorowane. Gdybyśmy zaryzykowali i realizowali zadanie wcześniej "utopilibyśmy" 236 tys. zł – twierdzi. – Trzeba działać na tempo, jednocześnie trzeba być czujnym, gdzie można ryzykować – dodaje.
Do tego doszły problemy z cenami materiałów i wykonawstwa. – Przez rok wszystko poszło w górę o 50 proc. Ogłosiliśmy już jeden przetarg licząc, że decyzja będzie lada chwila. Zgłosił się jeden wykonawca i to proszony na kolanach. Nie ma chętnych. Kwota opiewała na 430 tys. zł, a my łącznie z własnymi środkami mamy na ten cel 299 tys. zł. Unieważniliśmy przetarg – twierdzi.
Wójt Kozyra wyjaśnia, że gdyby gmina chciała zrealizować to zadanie w pełnym zakresie, musiałaby dołożyć 200 tys. zł. – Utrzymanie cmentarzy wojennych nie jest zadaniem własnym gminy. My jednak czujemy taką potrzebę. Wykonujemy te prace za administrację rządową – dodał.
Władze gminy wystąpiły do ministerstwa z wnioskiem o zgodę na zmniejszenie zakresu rzeczowego zadania. Jeśli taka zgoda będzie, wówczas wymienione zostaną obrzeża granitowe przy mogiłach. Na pozostałe prace władze planują składać kolejny wniosek na 2023 rok.
Napisz komentarz
Komentarze