Samorząd Potoka Górnego nie tak dawno zrealizował sporą inwestycję dotyczącą budowy oświetlenia ulicznego. Ze środków unijnych pozyskał ponad 1 mln zł na montaż 392 energochłonnych opraw oświetleniowych. Dodatkowo wybudowano nowe odcinki oświetlenia ulicznego. Łącznie powstało ponad 500 punktów świetlnych.
Ceny energii elektrycznej drastycznie rosną, a w gminie Potok Górny lampy świecą całą noc. Czy budżet takie rozwiązanie udźwignie? O planowane oszczędności w tym zakresie pytał Henryk Wawrzak, radny gminy Potok Górny.
Zdaniem wójta Stanisława Dyjaka, analizę kosztów dobrze byłoby wykonać w cyklu całorocznym. Nowe oświetlenie funkcjonuje zbyt krótko na szczegółowe porównania. Włodarz zaznacza jednak, że z jego pobieżnych analiz wynika, iż samorząd nie płaci więcej za energię elektryczną, mimo że pojawiło się około 100 punktów świetlnych. – Wcześniejsze lampy były o dużej mocy i zużywały dużo więcej energii. Teraz wszędzie zamontowane jest energooszczędne oświetlenie – mówi. Dodaje, że w lecie okres świecenia nie był zbyt długi. Po godzinie 22 system minimalizował zużycie energii do 30%. – Lampa jest załączona, ale efektywność spada. Światło w porze nocnej jest jednak zminimalizowane do tego stopnia, że pobiera jak najmniej energii – tłumaczy.
Sam włodarz zauważa, że zdania mieszkańców odnośnie godzin włączania i wyłączania lamp ulicznych są podzielone. Jedni chcą, aby świeciły one całą noc i wcześnie rano, ponieważ np. wracają z pracy. Inni narzekają, że latarnie świecą w okna i utrudniają zasypianie. – Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki był cel naszego przedsięwzięcia z wymianą oświetlenia. Ja się cieszę, że zostało to zrealizowane. W tym momencie jako jedyna gmina w powiecie mamy załączone oświetlenie całą noc – twierdzi.
Zdaniem wójta, najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców i na tym bardzo mu zależy. Przytacza wypadek sprzed kilku lat, do którego doszło w Różańcu (gm. Tarnogród). Wówczas nieoświetlonym poboczem szły dwie dziewczyny. Uderzył w nie samochód. Jedna z nich zmarła w karetce. – Była "szarówka". Nie było chodnika ani oświetlenia. To była tragedia. Może gdyby światło było zapalone, nie doszłoby do takiej przykrej sytuacji. Gdyby był chodnik, sytuacja też mogłaby potoczyć się inaczej – dodaje. Zaznacza, że należy cieszyć się, że wykonane zostało tak energooszczędne oświetlenie.
Mimo ponoszonych kosztów, warto oświetlać miejscowości. – Z jednej strony są pieniądze, które są bardzo potrzebne, ale z drugiej strony jest to zdrowie i życie ludzkie. Myślę, że to może komuś uratuje życie – dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze