Kilka dni temu na stronie NBP pojawiło się oświadczenie podpisane przez pięciu członków RPP w którym odnoszą się do aktywności medialnej kolegów z Rady i piszą o możliwości rozważenia skierowania sprawy do prokuratury. 13 października natomiast NBP opublikowało komunikat w którym czytamy:
„W przeciągu niecałego tygodnia (7–12.10.2022) pojawiły się 132 materiały w prasie, telewizji i radiu, nawiązujące do wypowiedzi dwóch z dziesięciu członków Rady Polityki Pieniężnej. Temat był tak intensywnie komentowany w mediach, że zapoznał się z nim więcej niż co drugi Polak. Kampania medialna tego rozmiaru może trwale ingerować w wizerunek NBP i wpływać na stabilność systemu finansowego kraju. (...) To jest wyjątkowe zaburzenie komunikacji – działania zniekształcające obraz rzeczywistości w stylu, który nie ma nic wspólnego ze standardami, do jakich dotąd byliśmy przyzwyczajeni.
Możemy zabiegać o prostowanie nieprawdziwych informacji, weryfikację w kilku źródłach, ale niewiele to zmieni – pierwszy raz w historii NBP brutalna i bezpardonowa polityka zawitała w RPP i wykorzystała siłę autorytetu, jaki przez lata budowali członkowie Rady. (...)”
Komentowania głosowań odmawiał
Jednym z członków RPP, który odniósł publikacje zamieszczone na stronach NBP do swojej osoby, jest międzyrzeczanin, były przewodniczący rady powiatu bialskiego i Sejmiku woj. lubelskiego – prof. Przemysław Litwiniuk. W RPP zasiadł na początku tego roku. Gdy na początku stycznia senacka komisja pozytywnie zaopiniowała jego kandydaturę na członka RPP wybieranego przez Senat właśnie. To nastąpiło 12 stycznia.
SPRAWDŹ TEŻ: Dramatyczne wybory seniorów: leki albo jedzenie
Już jako członek RPP kilkukrotnie pojawiał się w mediach. Za każdym razem jednak uchylał się od oceny przebiegu głosowań w RPP czy wydawanych przez Radę decyzji. Gdy np. w kwietniu, po posiedzeniu RPP Słowo Podlasia kontaktowało się z prof. Litwiniukiem w kwestii komentarza do podjętych decyzji, profesor przepraszając nas, odmówił dodając, że komentować posiedzenia nie może i odsyła do wysłuchania konferencji prezesa.
Dziś odnosi się do opublikowanych na stronie NBP komunikatów w takich słowach: - Moja aktywność dotyczy oczekiwania przestrzegania prawa i procedur wynika wyłącznie z poszanowania tej instytucji i jej misji – mówił 13 września w stacji TVN24 prof. Przemysław Litwiniuk. - Ja po prostu oczekuję stworzenia warunków do pracy, bo czuję się współodpowiedzialny za osiągnięcie efektów tej pracy.
Komentuje komunikaty NBP
Profesor twierdzi, że informacje zawarte w komunikatach NBP mijają się z prawdą. - To i straszne i śmieszne, miałem mieszane uczucia po przeczytaniu komunikatu NBP. Nie wiem kto jest autorem tych komunikatów. To tajemniczy głos niczym w Wyspie Miłości, który recenzuje postępowanie członków RPP – komentuje ostatni komunikat NBP prof. Litwiniuk. - Bardzo mnie interesuje, kto podaje nieprawdę, bo osoba, która je formułuje, albo nie zna prawdy, albo znając ją głosi kłamstwa. Pojawiło się między innymi, że członkowie RPP mają dostęp do wszystkich analiz NBP taki sam jak w poprzednich kadencjach. Ja przynajmniej dwa razy prosiłem służby NBP o przygotowanie wykazu zmian w regulaminie polityki pieniężnej, dokonane przed powołaniem mnie do RPP. Usłyszałem, że jak znajdzie się czas, to takie zestawienie zostanie przygotowane, niestety taki czas się nie znalazł. Z pomocą przyszedł mi raport NIK i wystąpienie pokontrolne z 1 czerwca 2022 roku, gdzie wykazano, że w listopadzie ubiegłego roku został usunięty (z regulaminu RPP) paragraf, którzy brzmiał: „Rada na bieżąco otrzymuje w NBP materiały o charakterze statystycznym, informacyjnym i analitycznym, niezbędne do wykonywania przez nią obowiązków(...)'”. W związku z tym twierdzenie, że jest tak jak było, jest pozbawione podstaw faktycznych, a podawanie takich komunikatów opinii publicznej jest zwyczajnym nadużyciem.
TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Polacy nie są gotowi na kryzys. Oszczędności nie wystarczą na tydzień
Jak mówi profesor, nie rozpoczął omawiania problemów, które zauważył n styku działania RPP i NBP w mediach. - Kiedy dostrzegłem problem, nie poszedłem do mediów, tylko dążyłem do wyartykułowania tego w stosownym trybie wewnątrz instytucji. Gdy moje starania okazały się nieefektywne wewnątrz banku, upubliczniłem te problemy. Dzisiaj wydaje się, że sprawa wyeskalowała i są dostateczne podstawy do tego, by dać czas na refleksję. Liczę na nią i oczekuję tej refleksji. Kroki prawne to jest mój kolejny pomysł na to, aby doprowadzić dokumenty wewnętrzne – uchwały RPP i uchwały zarządu NBP do zgodności z obowiązującymi regulacjami konstytucyjnymi i ustawowymi – zapowiada profesor.
Dodaje, że nie jest prawdziwym twierdzenie, ze prezes NBP proponował członkom rady powrót do rytmu i częstotliwości spotkań sprzed pandemii, czyli dwa raz w miesiącu. - Nie jest też prawdą to, że ja nie wykazałem żadnego zainteresowania tą propozycją. Dokumenty które istnieją, przeczą temu stwierdzeniu w 100 proc. - mówi prof. Przemysław Litwiniuk w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24 i podkreśla. - Działam proporcjonalnie, najpierw wewnątrz, potem przedstawiając sprawę opinii publicznej, teraz licząc na refleksję, ale jeśli tej refleksji nie będzie, to pójdę do sądu i zaskarżę określone uchwały RPP, dotyczące rozlicznych zmian regulaminu RPP, które ograniczały lub wyłączały możliwość sprawowania mandatu przez członków RPP.
Napisz komentarz
Komentarze