– Ratunku, na pomoc! – usłyszeli 8 października po południu dwaj nastolatkowie, którzy spędzali wolny czas w okolicach dawnego domu dziecka przy ul. Źródlanej w Zamościu.
Nie wiedzieli, gdzie znajduje się osoba potrzebująca pomocy, ale nie zbagatelizowali wołania. Weszli do lasu i dalej – na mokradła, docierając do uwięzionego mężczyzny.
Gdy próby wyciągnięcia znajdującego się w opałach mężczyzny spaliły na panewce (jeden z chłopców sam omal nie ugrzązł na mokradłach), wykręcili numer alarmowy i powiadomili służby. Do czasu ich przybycia pozostali przy mężczyźnie, udzielając mu wsparcia.
Przeczytaj także:
- Policjanci chcą podwyżki płac. Na ich proteście skorzystają kierowcy
- Zamość: 37-latka trafiła do więzienia. Jest podejrzana o kradzież
- Dziewczyna z Mircza w programie "Rolnik szuka żony". Zwycięstwo było blisko
- Pniówek: Tragedia na drodze! Potrącony pieszy zmarł w szpitalu
- Zamość: Warsztaty dla młodzieży w Arsenale
Na miejsce przyjechała straż pożarna, policja i pogotowie ratunkowe. Strażakom udało się oswobodzić 62-latka i przekazać go załodze karetki pogotowia, chłopców odebrali rodzice. – Jesteśmy bardzo z nich dumni, ale i zaskoczeni, bo sami się nie pochwalili – mówi Barbara Łuczuk, zastępca dyrektora SP nr 9 w Zamościu, gdzie do klasy 8d uczęszczają Kamil i Szymon. – O ich godnej naśladowania postawie dowiedzieliśmy się od komendanta zamojskiej straży pożarnej.
Podczas uroczystego apelu z okazji Dnia Nauczyciela dyrektor szkoły Jerzy Kolano wręczył chłopcom pisemne pochwały za bohaterski czyn, Kamil i Szymon zapracowali też na dodatkowe punkty z zachowania, a na koniec roku szkolnego ich rodzice otrzymają listy gratulacyjne. – Jestem bardzo dumna z syna – zapewnia Anna Kostrzewska-Zwolak, mama Kamila.
Dodaje, że ani jej syn, ani jego kolega nie uważają, że zrobili coś nadzwyczajnego. Według nich, każdy postąpiłby tak samo. – Mimo młodego wieku chłopcy wykazali się odwagą i właściwym sposobem postępowania – podkreśla mł. bryg. Marcin Żulewski z Komendy Miejskiej PSP w Zamościu. – Uratowany mężczyzna był wyziębiony. Miał szczęście, że chłopcy znaleźli się w pobliżu. Obaj przyczynili się do uratowania mu zdrowia, a być może i życia. Bohaterska postawa Kamila i Szymona zasługuje na szczególne uznanie, dlatego wystąpiliśmy do komendanta głównego PSP o ich uhonorowanie.
Napisz komentarz
Komentarze