We wrześniu Organizacja Międzyzakładowa Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ ,,Solidarność” w Hrubieszowie opracowała skargę na dyrektora Szczepana Jabłońskiego, który kieruje Zespołem Szkolno-Przedszkolnym w Werbkowicach. Skargę rozesłano do Ministerstwa Edukacji i Nauki, wojewody lubelskiego, parlamentarzystów z naszego regionu, a także do kuratoriów oświaty w Lublinie i jego delegatury w Zamościu oraz do Państwowej Inspekcji Pracy, Rady Gminy Werbkowice i wójta tej gminy.
Lista zarzutów przedstawionych dyrektorowi Jabłońskiemu jest długa. Dotyczą zwolnień nauczycieli i niepedagogicznych pracowników szkoły, a także nierównego traktowania przy naliczaniu wynagrodzeń, braku pedagogicznego nadzoru w Przedszkolu Samorządowym "Bajka" i nieprawidłowości przy zwolnieniach pracowników czy zapewnienia właściwej opieki uczniom. Jeden z zarzutów "wymierzonych przeciwko uczniom" dotyczy niewłaściwej organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej. W skardze jest również mowa o niewłaściwej organizacji pracy świetlicy (jeden nauczyciel na 75 uczniów).
Przeczytaj także:
- Zamość: Umowa z wykonawcą ekspresówki podpisana. Kontrakt opiewa na 440,6 mln zł!
- Załóż swój profil w ZUS, bo zrobią to za ciebie
- Robim Co Możem Ulhówek jedzie na cmentarze pogranicza. Organizuje transport
- W bieżącym roku szkolnym zwolnionych zostało 6 nauczycielek, naszych koleżanek. 4 z nich udały się na świadczenia kompensacyjne, a dwie nie zgodziły się na zwolnienie. Złożyły pozwy do sądu pracy. Jednocześnie dyrektor zatrudnił 3 nowe nauczycielki. Nasuwa się więc pytanie: jaka była podstawa do zwolnienia dwóch nauczycielek, które teraz przed sądem dochodzą swoich praw? Dyrektor najpierw zwalnia, a potem na miejsce zwolnionych zatrudnia 3 inne nauczycielki. Ponadto trzeba było obsadzić przeszło 30 godzin nadliczbowych. Gdzie tu sens i logika – retorycznie pyta Bożena Pruś z nauczycielskiej "Solidarności".
Dyrektor sterowany z tylnego fotela?
23 sierpnia na zebraniu rady pedagogicznej w szkole w Werbkowicach zgłoszono wniosek o odwołanie dyrektora Szczepana Jabłońskiego. "Jesteśmy przekonani, że większość decyzji wymierzonych przeciwko nauczycielom, uczniom i pracownikom niepedagogicznym szkoły nakazuje realizować dyrektorowi pani wójt Agnieszka Skubis-Rafalska. Ale to dyrektor odpowiada za podejmowane decyzje. Dlatego mamy ogromne obawy o dalsze funkcjonowanie naszej placówki – czytamy w skardze nauczycielskiej "Solidarności".
– Zarzuty wobec dyrektora Jabłońskiego nie są wydumane. Mamy pisma po kontroli z kuratorium. Lubelski Kurator Oświaty uznał za zasadne w całości 4 zarzuty wymienione w skardze. Z kolei Państwowa Inspekcja Pracy wytknęła brak regulaminu pracy i regulaminu wynagradzania, rażące naruszenie prawa przy zwolnieniu jednej z pracownic. Otrzymała ona wypowiedzenie, gdy była na zwolnieniu lekarskim – tłumaczy Bożena Pruś.
"Potwierdził się poruszony przez państwa problem nieterminowych wypłat wynagrodzenia za pracę. Szczególnie dotyczy to wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatku wiejskiego" – nadmienia nadinspektor Piotr Skawarek z zamojskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy.
Dyrektor Szczepan Jabłoński nie chciał komentować dotyczącej go skargi. - Nie będę komentował skargi ani tego co ona zawiera. Powiem tylko, że nie jest ona podyktowana troską o szkołę - lakonicznie stwierdził Szczepan Jabłoński, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Werbkowicach.
Oddział Państwowej Inspekcji Pracy w Zamościu wydał także zalecenie dotyczące natychmiastowego wyłączenia z użytkowania drugiego pietra szkolnego budynku w Werbkowicach. Jest to spowodowane przeciekającym dachem. Nawet przy niezbyt nawalnych deszczach przepuszcza on wodę, a ta leje się z sufitu po ścianach.
"Praw fizyki pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb"
– Remont dachu był źle zrobiony, ze spadem do środka. A na środku jest rynna odprowadzająca, rozszczelniła się. Dlatego gdy pada deszcz, deszczówka leje się do budynku. Już dawno dach trzeba było naprawić. Nie chodzi tylko o niszczejący budynek, ale również o bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli – mówi jedna z nauczycielek Zespołu Szkolno-Przeszkolnego w Werbkowicach.
– Poprzednia dyrektor szkoły została zawieszona przez ten dach, a teraz bagatelizuje się problem. Składaliśmy do pani wójt pismo o przekazanie szkole pieniędzy, które otrzymaliśmy z firmy ubezpieczeniowej, gdy zalało szkołę. Wypłacono nam około 60 tys. zł z tego ubezpieczenia. Udałoby się naprawić dach. Ale pani wójt nawet nie odpowiedziała na nasze pismo. Nie było ani pieniędzy, ani odpowiedzi – mówi jedna z nauczycielek werbkowickiej szkoły, była dyrektor tej placówki.
Obecny dyrektor Szczepan Jabłoński zapewnia, że remont dachu zostanie przeprowadzony możliwie najszybciej, nawet zimą, o ile tylko będzie ciepło, a warunki pogodowe umożliwią wykonanie prac budowlanych.
– Problem cieknącego dachu nie wziął się znienacka. Był zanim zostałem dyrektorem. Obecnie inwestycja jest na etapie przetargu, który wyłoni wykonawcę robót. Trochę się przeciągnęły skomplikowane procedury przetargowe. Mogą jeszcze potrwać około 1,5 miesiąca. A prace będzie można wykonać możliwie najszybciej, gdy tylko pozwolą na nie warunki pogodowe – tłumaczy Szczepan Jabłoński.
Napisz komentarz
Komentarze