– Zagraliśmy bardzo słabo. Po meczu zgodnie stwierdziliśmy z trenerem Lewandowskim, że był to fatalny mecz w wykonaniu obu zespołów. Mało było w tym spotkaniu walki, zaangażowania i wiary w zwycięstwo, za to dużo strat piłki i niedokładności. Nie możemy tak grać w piłkę. Właściwie to nie można było nazwać tego grą. Po zakończeniu zawodów pomyślałem o rezygnacji z dalszego prowadzenia zespołu, ale chyba jakoś dociągnę do końca rundy jesiennej – mówi Artur Jaremko, szkoleniowiec Korony.
Sytuacje, po których padły bramki dla obu zespołów, wyglądały wręcz komicznie. – Te śmieszne gole najlepiej podsumowują ten słaby mecz – twierdzi Jaremko.
W 22 minucie, po dośrodkowaniu Łukasza Bubeły z rzutu rożnego, jeden z zawodników Korony zdobył bramkę samobójczą, ale pozostał wynik bezbramkowy. – W głowie mi się nie mieści, że w tej sytuacji można było podnieść chorągiewkę, by zasygnalizować spalonego. Nie mam pojęcia, dlaczego ta bramka dla Omegi nie została uznana – dziwi się Jaremko.
Sprawiedliwości stało się zadość w 40 minucie. Wtedy po zderzeniu się na polu karnym trzech zawodników, piłkę do własnej bramki ręką posłał Wojciech Krawczyk. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Karol Dywański tak nieudanie wybił piłkę sprzed własnej bramki, że trafił nią w kolegę z zespołu, Jarosława Barana. Skorzystał na tym znajdujący się przed bramką Paweł Świątek. Nie trafił dobrze w futbolówkę, lecz zarył butem murawę, a w konsekwencji zaliczył fikołka. Piłka wturlała się jednak do siatki. Wynik spotkania ustalił Łukasz Fidler po akcji gości pełnej chaotycznych i przypadkowych zagrań. Bramkarz Maciej Wasyl, który jest nominalnym obrońcą, miał już futbolówkę na rękach, jednak nie zdołał jej opanować. – Zależało nam na zdobyciu trzech punktów, bez względu na styl. Zupełnie nie liczyło się to, w jaki sposób wygramy – mówi Tomasz Goździuk, piłkarz Omegi.
Korona Łaszczów – Omega Stary Zamość 1:2 (1:1)
Gole: 0:1 W. Krawczyk 40 (samobójczy), 1:1 Świątek 45, 1:2 Fidler 60.
Korona: Wasyl – Kramarczuk (83 Podborny), Swatowski, W. Krawczyk, P. Krawczyk (29 A. Krawczyk), Anioł (57 Zawiślak) – Materrazzo, Kielar, Dudziński – Jamroż, Świątek; trener Jaremko.
Omega: Pieczykolan – Dywański (70 Smyk), Baran, Mikulski, Goździuk (85 Lichota) – Radziszewski, Sz. Dyrkacz, Bubeła – P. Tchórz, Krukowski (90 Wróbel), Fidler; trener Lewandowski.
Żółte kartki: Swatowski, Kramarczuk (Korona), Dywański, Sz. Dyrkacz (Omega). Sędziował: Kostrubiec (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze