– Nic się nie zmieniło. Chcielibyśmy zapisać się w historii piłkarstwa na Zamojszczyźnie, że po pierwszym w dziejach awansie do klasy okręgowej zdołaliśmy się w niej utrzymać. Walka o pozostanie w lidze na następny sezon będzie dla nas ciężka. Jeśli osiągniemy cel, to będzie to nasz ogromny sukces, zwłaszcza że „okręgówka” jest najmocniejsza, jaką pamiętam. Na razie nie spisujemy się najgorzej. Uniknęliśmy spektakularnych, wysokich porażek, choć nie uniknęliśmy wpadek. Nasza forma jest jednak niestabilna. Potrafiliśmy wygrać w Łukowej, a także zgubić punkty w meczach, których nie musieliśmy przegrać. Bolączką jest też to, że tracimy za dużo bramek – mówi Piotr Gozdek, trener i piłkarz Grafa.
Istotną rolę w zespole odgrywają weterani boisk Zamojszczyzny, m.in. Stanisław Anioł, Robert Martyniuk, Łukasz Mruk, Artur Miszczyszyn czy grający trener Gozdek.
– Przyjście do zespołu Miszczyszyna i powrót Martyniuka – to pozytywne aspekty tej rundy. Drużyna zauważyła, że dzięki tym doświadczonym zawodnikom jest stabilniejsza. Pewniej nasza ekipa się czuje z takim bramkarzem i środkowym pomocnikiem. Dużo im nasz zespół zawdzięcza. Myślę, że każdy chciałby grać w piłkę na tym poziomie, co oni, będąc w ich wieku – chwali swoich podopiecznych trener Gozdek.
Do kolejnych meczów ligowych Graf przygotowuje się na oświetlonym boisku ze sztuczną murawą w Tomaszowie Lubelskim. Gozdek liczy na to, że sumienna praca na treningach przyniesie pozytywne skutki. I że wraz ze swoimi podopiecznymi sprawi jeszcze niejedną niespodziankę w lidze.
– Rozgrywki są nieprzewidywalne. Zaskoczeni wynikami mogą być jednak trenerzy z Podkarpacia, którzy podjęli pracę w klubach z naszego regionu. Mnie już nic w tej lidze nie zaskoczy. Słusznie zamojska „okręgówka” nazywana jest „najciekawszą ligą świata” – mówi Gozdek.
Napisz komentarz
Komentarze