Strażacy zostali powiadomieni o pożarze w piątek (4 listopada) po godz. 4 rano. – Właścicielkę domu obudziły trzaski dobiegające z niższej kondygnacji – informuje asp. sztab. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik zamojskiej policji. – Kiedy wyszła z pokoju, na klatce schodowej zobaczyła dym i ogień na parterze. Natychmiast obudziła pozostałych domowników, którzy o własnych siłach opuścili budynek. Zadzwoniła też na numer alarmowy 112.
Jak nam powiedział mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu, Do zdarzenia skierowano natychmiast dwa zastępy ratowniczo-gaśnicze z JRG Zamość oraz pobliskie ochotnicze straże pożarne.
Cały budynek objęty pożarem
W momencie dojazdu pierwszego zastępu OSP z Kosobud stwierdzono, że cały budynek jest objęty pożarem. – Ogień przedostawał się przez drewniany strop na poddasze oraz strych budynku – relacjonuje bryg. Szozda.
Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, sprawdzeniu odłączenia zasilania budynku w energię elektryczną (zakład energetyczny odłączył zdalnie zasilanie w energię elektryczną w całej miejscowości) oraz na podaniu pięciu prądów wody do wewnątrz, jak i na zewnątrz obiektu.
Straty oszacowano na 400 tys. zł
W środku panowało bardzo duże zadymienie. Zabezpieczeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych strażacy weszli do wnętrza budynku, aby odszukać butle na gaz propan-butan. Na szczęście butle nie były narażone na działanie ognia. – Po przewietrzeniu pomieszczeń sprawdzono ponownie cały budynek używając kamery termowizyjnej w celu wyeliminowania potencjalnych miejsc pożaru, a następnie dokonano prac rozbiórkowych opalonych elementów konstrukcji budynku – mówi rzecznik zamojskich strażaków.
Spaleniu uległy trzy zewnętrzne ściany budynku, konstrukcja dachu pokryta blachą, a częściowo pomieszczenia mieszkalne wraz z wyposażeniem (meble, sprzęt RTV). Budynek wymaga całkowitego remontu i nie nadaje się do zamieszkania. Wstępne straty oszacowano na 400 tys. zł.
W trwających ponad 4,5 godziny działaniach ratowniczo-gaśniczych udział wzięły 3 zastępy PSP oraz OSP z Kosobud, Potoczka, Suchowoli i Mokrego.
Przyczyną pożaru mógł być nieszczelny przewód dymowy. Sprawę bada policja.
Napisz komentarz
Komentarze