Po zagraniu piłki na pole karne powstało zamieszanie. W gąszczu zawodników najprzytomniej zachował się Łukasz Kawęcki. I to właśnie obrońca zapewnił gospodarzom trzy punkty.
– Włókniarz był słaby, a my jeszcze słabsi. Raziliśmy nieskutecznością, brakiem pomysłu na grę i indywidualnymi popisami. Niepotrzebnie kiwaliśmy się z rywalami, zamiast rozgrywać piłkę. Do „szesnastki” rywala jakoś sobie radziliśmy, ale na tym się kończyło. Oddaliśmy trochę strzałów, jednak albo pudłowaliśmy, albo trafialiśmy w bramkarza. Ten mecz był do wygrania. Szkoda, jesteśmy zawiedzeni, a trzy punkty podniosłyby morale zespołu – mówi Marcin Krupa, trener i piłkarz zespołu z Bełżca.
Włókniarz Frampol – Orkan Bełżec 1:0 (0:0)
Gol: 1:0 Kawęcki 90.
Włókniarz: Stec – Kawęcki, Brodaczewski, Myszak – Alterman (65 Kosidło), Czajka, Harkot (56 Pyda), W. Kiełbasa – J. Papierz (73 Oleszek), R. Swatowski (90 Lipiński), Dziewa; trener B. Kowalik.
Orkan: Zaborniak – Błyskoń, Krupa, M. Kowal, Lewicki (75 P. Kowal) – Tytoń (41 Strojny), Czachor, Czekirda, Wiciejowski, Stadnicki – Gałka; trener Krupa.
Żółte kartki: Harkot, Dziewa, W. Kiełbasa (Włókniarz), M. Kowal (Orkan). Sędziował: Kłoczek (Sitaniec).
Napisz komentarz
Komentarze