Pierwszego karnego Krawiec obronił w 45 minucie, drugiego – w czasie doliczonym do pierwszej połowy. Najpierw nie zdołał go pokonać Michał Przyczyna, a następnie – Tomasz Łyp. „Jedenastki” były konsekwencją zagrania piłki ręką przez Patryka Frąca i faulu Mateusza Bojarczuka na Miłoszu Batorze.
Udane interwencje Krawca nie dodały skrzydeł gospodarzom, za to otrzeźwiły gości.
– Na drugą połowę wyszliśmy kompletnie rozbici, jakbyśmy przegrywali 0:5, a nie remisowali 1:1. Pewnie bylibyśmy „na fali”, gdybyśmy po tych dwóch obronionych karnych kontynuowali grę. Tymczasem po drugim karnym sędzia natychmiast zakończył pierwszą część meczu. O zwycięstwie Olimpii zadecydowała słaba postawa Granicy w drugiej połowie. W grze zespołu z Miączyna po przerwie nic się nie zmieniło – komentuje Bartosz Grudowski, szkoleniowiec piłkarzy z Lubyczy Królewskiej.
Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiej przegranej miejscowych. W 7 minucie Oleksandr Kuszcz-Wasyliszyn strzelił gola po dośrodkowaniu Szymona Chmielowca z rzutu rożnego.
– Pierwsze pół godziny meczu toczyło się pod nasze dyktando. Objęliśmy szybko prowadzenie, później Grzelak nie trafił z bliska do pustej bramki, a Kulpa strzelił z około 25 metrów w poprzeczkę. Potem gra się wyrównała. Po przerwie gra też była wyrównana, jednak Olimpia wykorzystała sytuacje podbramkowe, które sobie wypracowała. My nie potrafiliśmy już zagrozić bramce rywala – mówi Grudowski.
Najpierw dwa gole dla Olimpii strzelił najlepszy w sobotę na boisku w Lubyczy Królewskiej Mariusz Podgórski. Potem po bramce zdobyli Michał Herda i Przemysław Gałka. Grający trener zespołu z Miączyna ustalił wynik spotkania na 1:4 w trzeciej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy.
– Po zejściu z boiska na przerwę bałem się tego, co wydarzy się w drugiej połowie, bo nie tak wyobrażałem sobie przebieg tego spotkania. W szatni powiedziałem do chłopaków, że zamykamy temat karnych i już mamy o nich nie myśleć, bo nawet światowe gwiazdy marnują „jedenastki”. Druga połowa w naszym wykonaniu była całkiem inna niż pierwsza – mówi Gałka.
Granica Lubycza Król. – Olimpia Miączyn 1:4 (1:1)
Gole: 1:0 Kuszcz-Wasyliszyn 7, 1:1 Podgórski 40, 1:2 Podgórski 54, 1:3 Herda 87, 1:4 Gałka 90.
Granica: Krawiec – Roci (67 Watrak), Bojarczuk, B. Kulpa, J. Nazarowicz (12 Grzelak) – Frąc (60 Ogonowski), Ligęza, Tasior (79 Cynka), Chmielowiec – Czereczun, Kuszcz-Wasyliszyn (87 Muca); trener Grudowski.
Olimpia: Galan (46 Filip Filipczuk) – Herda, Zieliński, Szawaryn, Bator (89 Wiatrzyk) – K. Muzyczka (46 Bidiuk), Podgórski, D. Muzyczka, Łyp (82 Fik), Gałka – Przyczyna; trener Gałka.
Żółte kartki: Roci, Chmielowiec, B. Kulpa, Bojarczuk, Tasior (Granica), Łyp (Olimpia). Sędziował: Słoboda (Tarnawatka).
Napisz komentarz
Komentarze