23 stycznia na terenie RPN śniegu było gdzieniegdzie dostatek. Tego dnia na jednym ze stanowisk zauważono łodyżki kilkunastu przebiśniegów, wystające około 2-3 cm nad śnieżną otuliną.
– Przebiśniegi pojawiają się w zimie, ale z reguły ździebko później – powiedział nam Przemysław Stachyra z RPN w Zwierzyńcu. – Miało to związek z napływem ciepłego, a w zasadzie gorącego jak na tę porę roku powietrza. Jeśli chodzi o zimową aktywność, to przebiśniegi zawsze były pionierami. To takie przebudzenie organizmów śpiących mniej kamiennym snem.
Ale wysokie temperatury pobudziły nie tylko przebiśniegi. W połowie stycznia uaktywniły się motyle cytrynki, pobudziły się też miejscowe śpiochy – borsuki i jenoty.
– Pogoda nie pierwszy raz płata figla i mamy do czynienia z takimi historiami – kwituje pan Przemysław, zapewniając, że choć zapachniało przedwiośniem, to na nadejście wiosny trzeba jeszcze trochę poczekać, natomiast ewentualne opady śniegu czy mróz nie powinny zaszkodzić odważnym przebiśniegom.
Napisz komentarz
Komentarze