Agresja Rosji na Ukrainę skutkowała gwałtownym i wielomilionowym napływem uchodźców do Polski. Problemy z tym związane w pierwszej kolejności w największym stopniu dotyczyły dwóch województw graniczących z Ukrainą, czyli lubelskiego i podkarpackiego. Od 24 lutego do końca ub. roku polską granicę przekroczyło ponad 7,3 mln uchodźców z Ukrainy, w tym ponad 3,2 mln osób dotarło przez przejścia na terenie województwa lubelskiego – w Dołhobyczowie, Hrebennem i Zosinie.
Od pierwszych dni
Zamość działał intensywnie od pierwszych dni wojny. Już 24 lutego ub. roku przy krytej pływalni ruszył punkt odpoczynkowy dla ukraińskich uchodźców wojennych. Dziennie przewijało się przez niego nawet 8 tys. osób szukających ciepłego posiłku czy noclegu. Tydzień później – decyzją wojewody lubelskiego – w wielkim namiocie przy hali sportowej ZSP nr 3 uruchomiono punkt recepcyjny, gdzie obywatele Ukrainy dokonywali rejestracji pobytu w Polsce, mogli też liczyć na wszelką inną pomoc. Miejsca noclegowe uruchomiono w wielu innych miejscach, w tym w szkołach (łózka polowe rozstawiano w salach gimnastycznych). W pomoc zaangażowali się urzędnicy i wielu wolontariuszy, którzy poświęcali swój czas uchodźcom. Nie można zapomnieć, że z pomocą ruszyli mieszkańcy Zamościa, którzy przyjmowali Ukraińców pod swój dach.
Podobnie było w Hrubieszowie, Tomaszowie Lubelskim i Biłgoraju, ale też w innych, małych miejscowościach, których mieszkańcy nie byli obojętni na los uchodźców, m.in. w Wakijowie (gm. Tyszowce), Malicach (gm. Werbkowice), Obrowcu (gm. Hrubieszów) oraz setkach innych wiosek nie tylko w przygranicznych powiatach hrubieszowskim i tomaszowskim, ale też zamojskim i biłgorajskim. Panie z KGW przygotowywały gorące posiłki, a panowie z OSP dowozili je na przejścia graniczne.
Raport o pomocy
W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego powstał „Raport o pomocy udzielonej Ukrainie przez Województwo Lubelskie”.
– Województwo lubelskie stało się pierwszym schronieniem dla uciekających przed wojną kobiet, dzieci i osób starszych z Ukrainy. Od pierwszych dni rosyjskiej agresji podjęliśmy szeroki wachlarz działań obejmujących pomoc skierowaną do osób, które znalazły schronienie w Lubelskiem, jak i tych, które pozostały w swoim kraju. Raport to próba podsumowania tego, co udało się do tej pory zrobić dla Ukrainy – wyjaśnia marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski.
Raport uwzględnia pomoc udzieloną przez samorząd, administrację rządową, instytucje publiczne, organizacje pozarządowe i kościelne, przedsiębiorców, a także mieszkańców.
Zaznaczono w nim, że wśród przybywających uchodźców przeważały kobiety (ok. 67 proc.). „Tempo i skala migracji była największa w historii powojennej Europy, zaś powstałe problemy i zagrożenia z tym związane stały się kluczowym wyzwaniem w skali kraju, a także w wymiarze regionalnym” – czytamy w raporcie.
Samorządy, administracja rządowa, instytucje publiczne, organizacje społeczne, pozarządowe i kościelne, przedsiębiorcy oraz mieszkańcy solidarnie i z oddaniem zaangażowały się w pomoc obywatelom Ukrainy, udzielając wsparcia. Przekraczający granicę uchodźcy korzystali z zorganizowanych punktów recepcyjnych lub informacyjnych, w których otrzymywali niezbędne informacje na temat pobytu w Polsce, tymczasowego zakwaterowania, posiłku oraz pomocy medycznej i psychologicznej. W 11 punktach recepcyjnych na terenie województwa lubelskiego zaopiekowano się i udzielono pomocy prawie 300 tys. uchodźcom, a prawie 690 tys. osób skorzystało ze zorganizowanego transportu z granicy. Na naszym terenie dwa punkty recepcyjne otwarto w Hrubieszowie, a po jednym w Tomaszowie Lubelskim, Dołhobyczowie, Horodle, Lubyczy Królewskiej, Zamościu i Mirczu. Ze względu na mniejszą ilość uchodźców przekraczających granicę, na koniec października ub. roku funkcjonowały 4 punkty (Lublinie, Tomaszowie Lubelskim i dwa w Hrubieszowie), pozostałe zawiesiły działalność.
Otwarte serca
Oprócz punktów recepcyjnych, na dworcach autobusowych i kolejowych oraz na przejściach granicznych zorganizowano 12 całodobowych punktów informacyjnych, w tym w Hrubieszowie, Hrebennem, Dołhobyczowie i Zosinie.
Na terenie Lubelszczyzny z zakwaterowania skorzystało 171 tys. obywateli Ukrainy, którzy znaleźli dach nad głową w obiektach zbiorowego zakwaterowania (na terenie województwa uruchomiono 504 takie obiekty, które miały prawie 10 tys. miejsc noclegowych), turystycznych obiektach noclegowych oraz mieszkaniach i domach osób prywatnych. Na koniec października ub. roku na Lubelszczyźnie funkcjonowały 243 obiekty zbiorowego zakwaterowania na 7 tys. miejsc, z czego zajętych było 4,5 tys.
Ponad 30 tys. Ukraińców przebywało w turystycznych obiektach noclegowych. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, znaczący udział w zapewnieniu zakwaterowania i wyżywienia uchodźcom mieli zwykli mieszkańcy, którzy włączyli się spontanicznie w pomoc, przekazując do dyspozycji Ukraińców wolne mieszkania albo przyjmując ich pod swój dach. Z raportu wynika, że co najmniej 13,5 tys. osób w woj. lubelskim udostępniło miejsca noclegowe w prywatnych domach i mieszkaniach, z których skorzystało 51 tys. uchodźców.
„W rzeczywistości liczba ta jest znacznie większa, ponieważ nie wszystkie osoby goszczące uchodźców występowały o wypłatę świadczenia z tytułu zapewnienia zakwaterowania i wyżywienia obywatelom UA lub zgłaszały taką pomoc do urzędu” – czytamy w raporcie.
Na pokrycie kosztów zakwaterowania i wyżywienia wojewoda lubelski przeznaczył 202 mln zł.
Dary od Caritas
W pomoc włączyły się również organizacje kościelne, wykorzystując do tego celu własną bazę noclegową albo pośrednicząc w poszukiwaniu zakwaterowania. Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej gromadziła dary, korzystając m.in. z magazynów udostępnionych przez Zamojskie Zakłady Zbożowe i prywatnych przedsiębiorców. Wartość wysłanej na Ukrainę przez Caritas pomocy humanitarnej to 40 mln zł.
Część osób przekraczających granicę polsko-ukraińską nadal przebywa na terytorium naszego kraju. Natomiast znaczna część uchodźców wojennych potraktowała Polskę jako kraj tranzytowy, udając się do innych państw Unii Europejskiej i – w znacznie mniejszym stopniu – do Kanady, USA lub Izraela.
Praca dla Ukraińców
Obywatele Ukrainy mogą zarejestrować się w powiatowym urzędzie pracy, dzięki czemu mogą korzystać z usług i instrumentów rynku pracy, takich jak m.in. pośrednictwo pracy, poradnictwo zawodowe, szkolenia, również w zakresie języka polskiego. Od 24 lutego do 31 grudnia ub. roku w Powiatowym Urzędzie Pracy w Zamościu zarejestrowało się 241 osób z obywatelstwem ukraińskim. Osoby te posiadają doświadczenie w różnych zawodach, z czego najwięcej było sprzedawców, kucharzy, księgowych, nauczycieli, cukierników i fryzjerów.
Spośród nich – na podstawie Ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa – 91 osób podjęło pracę, 3 osoby rozpoczęły własną działalność gospodarczą, a 44 zostały skierowane na staż (m.in. pracownik biurowy, asystent nauczyciela, pomoc wychowawcy w placówkach oświatowych, asystent architekta).
– Organizowane były szkolenia, m.in. na szwaczkę i tapicera w jednej z firm produkujących meble, z czego trzy osoby z Ukrainy podjęły zatrudnienie w tej firmie – informuje Katarzyna Kimak, zastępca dyrektora PUP w Zamościu.
Co ciekawe, urząd również zatrudnił Ukrainkę, która – z uwagi na bardzo dobrą znajomość języka polskiego – bardzo jest pomocna w kontaktach pomiędzy PUP z uchodźcami.
Mieszkania dla Ukraińców
W Zamościu 1 007 uchodźcom nadano numer PESEL, zaś łączne wsparcie finansowe na terenie miasta wyniosło 7 mln zł, w tym 697 tys. zł ze środków przekazanych przez wojewodę lubelskiego. Przeprowadzono zbiórki darów rzeczowych, głównie odzieży, produktów pierwszej potrzeby, żywności i produktów higieny osobistej, a następnie zorganizowano ich transport na Ukrainę. Z 17 obiektów zbiorowego zakwaterowania, oferujących prawie 1 tys. miejsc noclegowych, skorzystało 11,6 tys. uchodźców. Ponadto wielu zamościan oferowało Ukraińcom miejsca noclegowe w swoich domach i mieszkaniach.
Na uwagę zasługuje gmina Krasnobród. Tam wsparcie wyniosło aż 3,1 mln zł, z czego aż 1,1 mln zł pochodziło ze zbiórek (2 mln zł przekazał wojewoda lubelski). Dla porównania – w Biłgoraju łączne wsparcie wyniosło 806,5 tys. zł, Hrubieszowie – 3,67 mln zł, a Tomaszowie Lubelskim – 5,36 mln zł.
To nie koniec, bo w budynku dawnej filii Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy przy ul. Zagłoby 8 w Zamościu (obiekt o powierzchni ok. 1,5 tys. mkw. jest własnością samorządu województwa lubelskiego) powstanie 10 tymczasowych mieszkań dla 40 uchodźców z Ukrainy. Będzie tam dostępna także m.in. sala do zabaw dla dzieci, świetlica integracyjna z multimedialną salą spotkań, pralnia wraz z suszarnią oraz gabinety specjalistów np. psychologa, prawnika, doradcy zawodowego i tłumacza. Obiekt zostanie dopasowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Władze województwa czekają na wydanie pozwolenia na budowę.
– Po jego otrzymaniu, zostanie ogłoszony przetarg – powiedziała nam pod koniec stycznia Anna Nycz z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego w Lublinie.
Budynek za 5 mln zł ma być gotowy do końca października.
Nie tylko "Czerwona kalina"
Nie obyło się bez zgrzytów. Choć w raporcie ich nie ujęto, to my przytoczymy niektóre z nich. Na pierwszy ogień idzie „Czerwona kalina”, czyli ukraińska pieśń niepożądana w naszym kraju. Tak uważają świadkowie zbrodni ukraińskich nacjonalistów oraz organizacje kresowe. Wobec eksponowania tej pieśni w Zamojskim Domu Kultury przez młodzież ukraińską i polską protestowali członkowie zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu, którzy wskazywali, że „Czerwona kalina” to nieformalny hymn Ukraińskiej Powstańczej Armii, odpowiedzialnej za bestialskie mordowanie Polaków.
W kwietniu mieszkańcy powiatu hrubieszowskiego ze zdziwieniem przecierali oczy na widok sznura samochodów, jadących z Europy Zachodniej na Ukrainę. Ukraińcy zostali zwolnieni z opłat celnych należnych na terytorium ich kraju i postanowili skorzystać z okazji. Widok ciągniętych przez Ukraińców drogich aut kolidował z prowadzonymi przez Polaków zbiórkami pieniędzy m.in. na zakup samochodów terenowych dla ukraińskiej armii.
W połowie listopada w Przewodowie rakieta trafiła w suszarnię zbóż, zabijając dwóch mieszkańców gminy Dołhobyczów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski sugerował, że to była rosyjska rakieta. Choć ustalono, że rakietą był ukraiński pocisk obrony powietrznej, to Zełenski nie wycofał się ze swoich słów ani nie przeprosił rodzin ofiar.
Mieszkańcy Hrubieszowa narzekają na kulturę jazdy niektórych Ukraińców, a w zasadzie – w wielu przypadkach – na jej brak. Nie tylko tam nasi czytelnicy zwracali uwagę, że choć wśród uchodźców jest dużo kobiet z dziećmi, to mężczyzn w wieku poborowym też nie brakuje.
Tak pomagamy
* 446 mln zł – to łączne wsparcie finansowe udzielone z terenu województwa lubelskiego, w tym 29,7 mln zł przez samorząd województwa lubelskiego,
* 1 700 ton darów i 100 tys. szt. różnego rodzaju produktów (żywność, odzież, środki higieniczne, artykuły dla dzieci, materace, koce, śpiwory, latarki, agregaty prądotwórcze, produkty medyczne, AGD, sprzęt pożarniczy, karetki) przekazano na Ukrainę,
* 300 tys. Ukraińców zostało obsłużonych w punktach recepcyjnych, a 686 tys. uchodźców przewiezionych z granicy,
* 171 tys. uchodźców skorzystało z noclegów w województwie lubelskim,
* 1,3 tys. uchodźców było hospitalizowanych w 9 szpitalach,
* 6,3 tys. uczniów trafiło do placówek oświatowych,
* 21,4 tys. uchodźców podjęło pracę.
Napisz komentarz
Komentarze