38-latka z gm. Łabunie jechała skodą w poniedziałek (13 lutego) w kierunku Komarowa. Na drodze było ślisko. Do kolizji doszło około godz. 6.30 w Barchaczowie (gm. Łabunie). – Ustalono, że kierująca skodą nie nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Kobieta jechała sama. Była trzeźwa i na szczęście nic jej się nie stało. Policja ukarała ją mandatem i – z uwagi na uszkodzenia – zatrzymała dowód rejestracyjny samochodu.
Podobnie zakończyła się kolizja, do której doszło 11 lutego w miejscowości Janówka Zachodnia (gm. Komarów-Osada). Kierująca renaultem 50-latka z tej gminy również nie dostosowała prędkości i na zakręcie wypadła z drogi na pole, doprowadzając do wywrócenia auta. Ani ona, ani 50-letni pasażer nie odnieśli obrażeń. Oboje byli trzeźwi, a policja i w tym przypadku zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu, a na kierującą – za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym – nałożyła mandat karny.
Do dwóch „dzwonów” doszło z kolei 8 lutego na wiadukcie przy ul. Wyszyńskiego w Zamościu. Rano było ślisko. Najpierw 36-latek z Zamościa "przydzwonił" swoim autem w tył kierowanego przez swoją rówieśniczkę z gm. Zamość forda (kobieta zatrzymała się przed wjazdem na rondo), a kilkadziesiąt minut później – w podobnych okolicznościach – kierujący autobusem (bez pasażerów) 53-latek z pow. lubelskiego uderzył, którym podróżowała 20-letnia mieszkanka gm. Łabunie. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, a kierujący byli trzeźwi. W pierwszym przypadku sprawa znajdzie swój finał w sądzie, natomiast kierowca autobusu został ukarany mandatem.
Napisz komentarz
Komentarze