Do tragedii doszło 13 grudnia ub. roku przy ul. Wyszyńskiego w Zamościu. Dochodziła godz. 15.30, gdy kierujący fordem mondeo zamościanin na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił przechodzącego przez jezdnię 12-latka z Zamościa. Dziecko z poważnymi urazami trafiło do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się uratować mu życia. Chłopiec był uczniem Szkoły Podstawowej nr 2 w Zamościu.
Od kierowcy pobrano krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie. Zatrzymano mu również dokument uprawniający do kierowania pojazdami, a samochód, którym się poruszał, zabezpieczono na policyjnym parkingu. Prokuratura Rejonowa w Zamościu wszczęła śledztwo w tej sprawie. W środę (31 maja) do zamojskiego sądu skierowany został akt oskarżenia. Śledczy oskarżyli Piotra F. o naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że poruszając się autem na prostym odcinku drogi oraz zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych poruszał się z nadmierną prędkością (oskarżony miał na liczniku 74 km/ha, a więc jechał w terenie zabudowanym o 24 km/ha za szybko), nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu przez przejście, powodując nieumyślnie wypadek, w wyniku którego pokrzywdzony doznał obrażeń wielonarządowych skutkujących zgonem. – Za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat – informuje Ewa Jałowiecka-Śliwa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu.
Badania wykazały, że w chwili wypadku oskarżony był trzeźwy. Piotr F. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że nie zauważył momentu wejścia chłopca na zebrę, a gdy w końcu go dostrzegł, skręcił kierownica w lewo i rozpoczął hamowanie. Nic to nie dało. Kierujący uderzył pokrzywdzonego przednią, prawą stroną pojazdu i zatrzymał się dopiero za przejściem.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze