- Żywe jeszcze ryby oddaliśmy do Instytutu Weterynarii w Puławach, gdzie stwierdzono u nich chorobę bakteryjną. Podobna sytuacja wydarzyła się w ubiegłym roku na zalewie w Nieliszu, skąd wyłowiono 5 i pół tony martwych karasi srebrzystych. Otrzymaliśmy zalecenie - wapnowanie zbiornika w Gorzkowie. Obecnie śnięcia ustały - mówi Jerzy Wiater, prezes Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Zamościu.
Pozostałe ryby w zbiorniku nadają się do spożycia i nie zagrażają zdrowiu człowieka.
- Chciałem tutaj zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Bardzo wielu wędkarzy cały czas apeluje o to, żeby można było łowić na tak zwanego żywca. Przypomnę jednak, że bardzo wiele okręgów wycofało się z tego pomysłu i zakazało wędkowania przy użyciu karasia jako żywej przynęty. Bardzo często te ryby są przywożone z różnych źródeł, niekontrolowanych i niebadanych i są tego takie efekty jak w Nieliszu i Gorzkowie - podkreśla szef Okręgu PZW Zamość.
Dodaje, że karaś srebrzysty jest rybą, która przenosi bardzo wiele chorób. Apeluje do wszystkich wędkarzy o niełowienie na żywca przywożonego z zewnątrz, a jedynie pozyskanego z danego łowiska. Zabezpieczy to inne gatunki przed masowym pomorem.
- To naprawdę jest w tej chwili bardzo duży problem i miejmy tego świadomość, że może to powodować bardzo duże straty w rybostanie w zbiornikach. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszystkie karpiowate, które są narażone na choroby przenoszone przez karasie, snęły w Nieliszu. Byłaby katastrofa ekologiczna, nawet nieporównywalna z tą na Odrze. Byłyby to setki ton ryb, z którymi nie wiadomo, co byśmy musieli zrobić - wyjaśnia Jerzy Wiater.
Warto dodać, że gmina Gorzków planuje w tym roku remont własnego akwenu. W związku z tym skróceniu ulegnie okres wędkowania w tamtym miejscu. Połowy będą możliwe od 1 lipca do 17 września. Później zostanie spuszczona woda ze zbiornika i prowadzone będą roboty związane z umocnieniem skarp.
Napisz komentarz
Komentarze