Wobec Wiesława Ś. zasądzono ponadto zadośćuczynienie za doznane krzywdy w kwocie 4 i 2 tys. zł na rzecz właściciela psa oraz jego siostry, nawiązkę w wysokości 8 tys. zł na rzecz Fundacji Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Wyrok ma być podany do publicznej wiadomości poprzez umieszczenie treści orzeczenia na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy Tarnawatka na okres 2 miesięcy. Zasądzono też przepadek dowodu rzeczowego (sztucera), oskarżony ma też pokryć koszty sądowe w kwocie ponad 2 tys. zł.
Lis, czyli pies
26 listopada 2021 r. mieszkaniec miejscowości Tarnawatka-Tartak (gm. Tarnawatka) wybrał się z podarowanym przez siostrę psem na spacer. Poszli na pole, niedaleko posesji, gdzie mieszka właściciel czworonoga. Gdy „Bąbel” (pies rasy mieszanej o umaszczeniu jasnożółtym) biegał po skoszonej kukurydzy, ze stojącej pod lasem ambony myśliwskiej padł strzał. Trafiony kulą pies, zaskowyczał i ruszył w stronę opiekuna. Na brzuchu miał ranę wielkości pięści. Lekarzowi weterynarii nie udało się go uratować.
Właściciel „Bąbla” powiadomił policję, a ta ustaliła, że ze sztucera strzelił do psa Wiesław Ś., myśliwy Koła Łowieckiego nr 65 „Sokół” w Tomaszowie Lubelskim. Po oddaniu strzału zszedł z ambony, wsiadł do samochodu i odjechał.
Dochodzenie w tej sprawie prowadziła Komenda Powiatowa Policji w Tomaszowie Lubelskim pod nadzorem prokuratury. Rok temu myśliwy został oskarżony o złamanie przepisów ustawy o ochronie zwierząt, a konkretnie o to, że w trakcie wykonywania polowania indywidualnego, przebywając na ambonie myśliwskiej, strzelił z broni palnej do biegającego luzem pod nadzorem właściciela psa, powodując obrażenia skutkujące śmiercią zwierzęcia. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności. Wiesław Ś. nie przyznał się do zarzutu. Wyjaśnił, że strzelał do lisa... (właściciel psa podnosił, że nie można było pomylić jego „Bąbla” z lisem: pies był duży, miał masywne łapy, dużą głowę, opadające uszy, był inaczej ubarwiony niż lis i przede wszystkim nosił grubą i widoczną z daleka czarną obrożę).
Do dwóch razy sztuka
Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim skazał w kwietniu ub. roku myśliwego na 1,5 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Zasądzono też nawiązkę w kwocie 2 tys. zł na schronisko dla bezdomnych zwierząt w Zamościu.
To był wyrok nakazowy. Obu stronom przysługiwało prawo wniesienia sprzeciwu. Skorzystał z niego myśliwy. Wniesienie przez Wisława Ś. sprzeciwu skutkowało utratą mocy wydanego wyroku nakazowego i rozpoznaniem sprawy na ogólnych zasadach.
Wyrok, który 28 lutego zapadł przed tomaszowskim sądem, nie jest prawomocny.
Myśliwy może strzelić do psa tylko w sytuacji, gdy stanowi on zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi lub innych zwierząt. Jeżeli Wiesław Ś. zostanie prawomocnie skazany za zastrzelenie biegającego luzem, ale pod dozorem właściciela „Bąbla”, to będzie musiał liczyć się z cofnięciem pozwolenia na broń palną, a co za tym idzie także wykluczeniem ze społeczności myśliwych.
Napisz komentarz
Komentarze