Z założenia środki funduszu mają służyć poprawie życia mieszkańców, a ich wysokość uzależniona jest od liczby mieszkańców w danym sołectwie. O tym, na co przeznaczyć pieniądze „sołeckie”, decydują wyłącznie sami obywatele na zebraniach wiejskich.
Nie wszystkie samorządy decydują się na wyodrębnienie takich środków. Tak jest m.in. w Aleksandrowie. Podczas ostatniej sesji rady gminy odbyła się dyskusja dotycząca funduszu sołeckiego. Już proponowany radnym projekt uchwały zakładał niewyodrębnianie takich środków. – Do tej pory w naszej gminie fundusz sołecki nie był wyodrębniany. W budżecie gminy mamy założone około 60 tys. zł z przeznaczeniem na inwestycje w każdym sołectwie. Pieniądze te przeznaczamy m.in. na remonty dróg – wyjaśniała radnym Dominika Szcząchor, skarbnik gminy Aleksandrów.
Radny Zdzisław Hułas miał obawy co do takiej decyzji. Jego zdaniem mieszkańcy powinni mieć możliwość decyzji w ramach funduszu sołeckiego. – Co roku się o to dopominam i oczywiście przegrywam w głosowaniach i nie rozumiem dlaczego. Chodzi mi o to, że jeżeli my nie wydzielimy środków dla sołectw, to po co ci sołtysi i rady sołeckie są wybierani? To tak jakby w Warszawie za nas decydowali co mamy robić w gminie. Po co wtedy byłaby taka rada? – pytał radny. Dodał, że zdaje sobie sprawę z faktu, że Aleksandrów jest niemal jedną miejscowością. To jednak nie oznacza, że każda z tych miejscowości ma jednakowe potrzeby. Wyjaśnił, że najlepszym przykładem są Koła Gospodyń Wiejskich, które odgórnie otrzymały środki na swoją działalność. – Nie proszą o każde "pięć groszy" tylko same robią co im potrzeba. – Myślę że dzięki wyodrębnieniu funduszu sołeckiego aktywności społeczna i inicjatywy oddolne byłyby większe. My tych ludzi pozbawiamy aktywności i działania. Tylko w imię czego – pytał radny.
Wyjaśnień udzieli wójt Józef Biały. Stwierdził, że radny nie po raz pierwszy mija się z prawdą. Zaznaczył, że nie jest tak, że Koła Gospodyń Wiejskich same gospodarują. Gmina m.in. zapewnia im lokum w którym panie mogą się spotykać. Do tego dochodzą inwestycje w remonty remiz. – Nie jest tak, że Koła same sobie wszystko robią. Byliśmy zobowiązani przekazać każdemu kołu lokum. To też jest forma funduszu sołeckiego – stwierdził.
Zdaniem wójta wygospodarowanie funduszu sołeckiego wiąże się koniecznością rozliczenia przez gminę tych środków. a jego zdaniem nie jest to sprawą prostą. – Nie jest prawdą, że tak łatwo i prosto jest rozliczyć fundusz sołecki. Pracownik gminy musi przy tym pomagać. Kiedyś wprowadziła to Platforma Obywatelska z PSL-em. To jest zasadne, ale rzeczywiście tam, gdzie gmina jest rozrzucona, gdzie są różne problemy. Biorąc pod uwagę Aleksandrów, uważam, że wprowadzenie funduszu sołeckiego jest bezzasadne. My i tak każdemu sołectwu dajemy po 60 tys. zł na inwestycje, a jak któreś jest bardziej aktywne to i dokładamy więcej – przekonywał.
Andrzej Bil, przewodniczący rady gminny zapytał jakie jest zdanie sołtysów w tej kwestii. Żaden jednak nie wypowiedział się. On jednak uznał, że nie podziela zdania radnego Hułasa. – Rady sołeckie mówią nam jakie inwestycje chciałyby zrealizować. Raz można byłoby spróbować z funduszem, ale muszą być zainteresowani – dodał.
Uchwała odnośnie niewyodrębniania w budżecie na przyszły rok środków funduszu sołeckiego została przyjęta większością głosów.
Napisz komentarz
Komentarze