Drużynie prowadzonej przez trenera Jarosława Czarnieckiego trzeba jedynie postawić potoczną „kropkę nad i”, by na długo przed zakończeniem rywalizacji w „najciekawszej lidze świata” świętować powrót po dwóch latach do IV ligi.
– Jesteśmy przygotowani do gry w IV lidze pod każdym względem – finansowym, organizacyjnym, sportowym i kadrowym – mówi Wiesław Niemiec z zarządu Łady.
Działacze klubu piłkarskiego z Biłgoraja – zadowoleni z aktualnego stanu posiadania – planują jednak wzmocnienia na przyszły sezon w wyższej klasie rozgrywkowej.
– Oczywiście, że kadra, którą obecnie dysponujemy, nie wystarczy na IV ligę. Już poczyniliśmy uzgodnienia z paroma zawodnikami, którzy prawdopodobnie zasilą naszą drużynę z końcem rozgrywek. Maksymalnie zamierzamy pozyskać trzech piłkarzy. Mają oni być wzmocnieniem, a nie jedynie uzupełnieniem kadry. Będą to doświadczeni zawodnicy, grający w przeszłości w Ładzie lub „kręcący się” koło naszego klubu. Zamierzamy nadal stawiać na ludzi z naszego otoczenie, a nie na „armię zaciężną” – zapowiada Wiesław Niemiec.
Władze Łady podkreślają, że są świadome czwartoligowych wymagań sportowych.
– Mamy liczną kadrę, ale IV liga a klasa okręgowa – to jednak wysoki przeskok. Piłkarskie porzekadło głosi: „Pokaż mi swoją ławkę rezerwowych, a powiem ci, jaka jest wartość twojej drużyny”. Chcemy stworzyć taką kadrę, by zawodnicy wchodzący na boisko z ławki rezerwowych wzmacniali drużynę. By po zmianach w składzie nie było widać różnicy w klasie zespołu. Dziś mamy takich zawodników, jednak niektórzy są jeszcze młodzi i niedoświadczeni. W klasie okręgowej spełniają nasze oczekiwania, ale w IV lidze mogą nie sprostać w pełni wymaganiom – twierdzi Niemiec. I dodaje, że po zakończeniu sezonu z pewnością kilku piłkarzy opuści Ładę. – Musi upłynąć trochę czasu, by młodsi piłkarze nabrali doświadczenia. Wypożyczenie ich do klubów, w których będą regularnie występować, przyniesie im więcej korzyści sportowych niż siedzenie na ławce w zespole z wyższej klasy rozgrywkowej – mówi Niemiec.
Napisz komentarz
Komentarze