Mniejszą liczbę miała w kolumnie „bramki stracone” nawet wtedy, gdy spadła z IV ligi, a w swoim jedynym sezonie w III lidze o wiele silniejsi rywale wbili jej niewiele więcej niż obecnie zrobili do słabsi. W sobotę podopieczni trenera Tomasza Goździuka przegrali na własnym boisku z Huczwą Tyszowce 1:6 (1:5). W poprzednim meczu u siebie dali się ograć Ładzie 1945 Biłgoraj aż 0:7 (0:6).
– Ciężko się pozbierać po takich meczach – przyznaje Tomasz Goździuk.
Szkoleniowiec uważa, że problem tkwi nie w braku umiejętności, lecz w sferze mentalnej piłkarzy ze Starego Zamościa.
– Pociąg „Omega” zjechał na złe tory. Jeśli chcemy, żeby wrócił na właściwe, to musimy popracować nad swoimi głowami. Nie wierzę w to, że tak dobry zespół nagle zapomniał, jak się gra w piłkę. Wszystko rozstrzyga się w psychice – twierdzi Goździuk.
Istotne jest to, że ani Łada, ani Huczwa nie zdominowały Omegi tak, jak to sugerują wyniki meczów.
– Huczwa obnażyła wszelkie nasze niedoskonałości, których jesteśmy świadomi i musimy je wyeliminować jeśli chcemy wygrywać. Z łatwością dawaliśmy sobie strzelać gole. Pozwoliliśmy się rozpędzić kluczowym zawodnikom Huczwy. I nie mieliśmy pomysłu na to, jak ich zatrzymać. Nie mam pretensji do naszego bramkarza, bo jest młody i niedoświadczony, więc jeszcze będzie popełniał błędy. Cały nasz zespół gra ostatnio słabo, jakby bez wiary w zwycięstwo – mówi Goździuk.
Trener Omegi zapowiada zmiany w drużynie. – Od kilku sezonu gramy w podobnym składzie. Zaszły jakieś zmiany, ale nie na kluczowych pozycjach. Koniecznie musimy odświeżyć kadrę. Być może potrzebna też jest zmiana na posadzie trenera, bo przecież ja od kilku lat jestem częścią tego zespołu – zastanawia się Goździuk.
Trzy gole dla Huczwy, w tym jednego bezpośrednio z rzutu wolnego, strzelił środkowy obrońca Rodion Serdiuk. Dwa trafienia zaliczył Jaba Phkhakadze (na zdjęciu), a jedną bramkę dołożył Damian Ziółkowski.
– Zagraliśmy bardzo dobry mecz z solidnym przeciwnikiem, mającym w składzie niezłych zawodników. Bardzo dobrze prezentowaliśmy się zwłaszcza w defensywie. Rywale zbyt wiele okazji strzeleckich nie mieli. My zaś stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie meczu nie byliśmy jednak tak skuteczni, jak w pierwszej. Od 22 kwietnia do 6 maja, a więc w ciągu piętnastu dni, rozegraliśmy pięć ligowych meczów. Teraz środę mieliśmy wolną, więc mogliśmy spokojniej potrenować przed spotkaniem z Omegą. Odpowiednio się do tego meczu przygotowaliśmy. Zwycięstwo 6:1 na wyjeździe z takim rywalem, jak Omega, to bardzo dobry wynik – mówi Przemysław Sioma, szkoleniowiec zespołu z Tyszowiec.
Omega Stary Zamość – Huczwa Tyszowce 1:6 (1:5)
Gole: 0:1 Serdiuk 6, 1:1 Otręba 8, 1:2 Serdiuk 17, 1:3 Phkhakadze 23, 1:4 Phkhakadze 31, 1:5 Ziółkowski 34, 1:6 Serdiuk 88.
Omega: Pędzich – Fidler, Leśniak (60 Olech), Mikulski, Cymerman – Tchórz, Bubeła (79 Bochniak), Dyrkacz (71 Krukowski), Lichota (46 Pieczykolan), Otręba (85 Burcon) – Nizioł (74 Radziszewski); trener Goździuk.
Huczwa: Krawczyk – Wybranowski, Serdiuk, Igor Santos (51 Lashkhi), M. Okalski (60 Bezpalko) – Szumlański (62 Samoczko), Maksymienko (70 Maksymienko), Szwanc, Walentyn (78 Chmielewski), Phkhakadze (78 Puzyrewski) – Ziółkowski (78 Wybranowski); trener Sioma.
Żółte kartki: Otręba, Fidler (Omega), Serdiuk, Kwarciany, Phkhakadze (Huczwa). Sędziował: Gil (Szopinek).
Napisz komentarz
Komentarze