W sobotę Sokół Sieniawa walczył w ostatniej kolejce III ligi pośrednio także dla zagrożonego degradacją z klasy okręgowej Olimpiakosu Tarnogród. Wyjazdowym zwycięstwem nad KS Wiązownica mógłby pomóc Chełmiance w utrzymaniu się wśród trzecioligowców, a tym samym uratować przed spadkiem z IV ligi Kryształ Werbkowice i zmniejszyć liczbę spadkowiczów z zamojskiej „okręgówki”. Mecz w Wiązownicy zakończył się remisem 1:1, ale dzięki korzystnym rozstrzygnięciom na innych trzecioligowych boiskach Chełmianka pozostała w III lidze. Dwunaste miejsce w „najciekawszej lidze świata” stało się więc bezpieczne.
Co łączy zespoły piłkarskie z Sieniawy i Tarnogrodu? Otóż grający szkoleniowiec Olimpiakosu Krystian Halejcio jest w Sokole drugim trenerem.
– Pierwszym trenerem Sokoła jest Arkadiusz Baran, a ja mu pomagam w prowadzeniu zespołu. Sezon był dla nas bardzo udany. W III lidze zajęliśmy ósme miejsce. Wygraliśmy rozgrywki Pucharu Polski w okręgu jarosławskim i awansowaliśmy do finału wojewódzkiego, w którym przegraliśmy w Stalowej Woli ze Stalą 0:1 – mówi Krystian Halejcio.
Równie dobry byłby dla tego szkoleniowca sezon w Olimpiakosie, gdyby zespół z Tarnogrodu wykorzystał swój potencjał. – Powinniśmy być w czołowej piątce klasy okręgowej, a nie bić się o utrzymanie – twierdzi Krystian Halejcio.
Tymczasem Olimpiakos zapewnił sobie utrzymanie w „okręgówce” dopiero po zwycięstwie w niedzielę na własnym stadionie nad Orkanem Bełżec 6:2 (3:1), w przedostatniej kolejce rozgrywek. Po dwa gole dla zespołu z Tarnogrodu strzelili w tym meczu Rafał Gardzielik, Paweł Kolbuch i Łukasz Bursztyka. Przyjezdni z Bełżca niespodziewanie prowadzili 1:0 po bramce, którą w 7 minucie zdobył Michał Czachor. W drugiej połowie trafienie dla gości zaliczył też Paweł Wiciejowski, który skutecznie wykonał rzut karny, będący konsekwencją faulu Konrada Halejcio na Michale Kowalu.
– Te sześć goli, które strzeliliśmy, to najniższy wymiar kary dla Orkana. Zmarnowaliśmy pięć, sześć sytuacji stuprocentowych, które bezdyskusyjnie powinniśmy zamienić na gole. Z powodu braku koncentracji straciliśmy bramkę na początku meczu, ale nawet jak przegrywaliśmy, to wiedzieliśmy, że ten mecz dobrze się dla nas skończy – komentuje Krystian Halejcio.
Trener Olimpiakosu w końcu mógł prowadzić drużynę bezpośrednio z boiska. Odpokutował bowiem karę zawieszenia na pięć meczów za czerwoną kartkę.
– Wreszcie mogłem pomóc drużynie jako piłkarz. Przyznam nieskromnie, że w tych pięciu meczach beze mnie brakowało w Olimpiakosie takiego lidera, dyrygującego zespołem. Widzę, że chłopcy z drużyny inaczej podchodzą do gry, gdy ja jestem z nimi na boisku. Za swoją głupotę musiałem jednak zapłacić słoną cenę – twierdzi Krystian Halejcio.
Olimpiakos Tarnogród – Orkan Bełżec 6:2 (3:1)
Gole: 0:1 M. Czachor 7, 1:1 Gardzielik 32, 2:1 Kolbuch 40, 3:1 Bursztyka 45, 4:1 Gardzielik 54, 5:1 Bursztyka 56, 5:2 Wiciejowski 62 (z karnego), 6:2 Kolbuch 69.
Olimpiakos: K. Grabowski – Kruk, Klecha, Gancarz, Lachawiec – Steckiw (84 Szymanik), Konrad Halejcio (64 M. Grabowski), Krystian Halejcio (73 Świtała), Bursztyka (79 Seroka), Kolbuch – Gardzielik (85 Klimczak); trener Krystian Halejcio.
Orkan: Zaborniak – Gajda (46 Krupa), D. Mroczek, Maciejko (20 P. Kowal), Czekirda – Strojny, M. Kowal, Wiciejowski, Stadnicki – Kumorek, M. Czachor; trener Krupa.
Żółte kartki: Konrad Halejcio, Klecha (Olimpiakos), Krupa (Orkan). Sędziował: Tucki (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze