Andrzej Wnuk został oskarżony o to, że jako świadek dwukrotnie zeznał przed sądem nieprawdę oraz zataił prawdę „co do okoliczności i daty wejścia w posiadanie nośnika pamięci pendrive oraz daty zapisu tego nagrania wideo w sytuacji, gdy nagranie to zostało wykonane z urządzenia rejestrującego umieszczonego w użytkowanym przez oskarżonego samochodzie”.
Drugi zarzut dotyczy tworzenia fałszywych dowodów w postaci wpisów w książce wpływów korespondencji Urzędu Miasta Zamościa pod datą 19 lipca 2016 r. oraz nagrań audio-wideo.
Sprawa sięga 2016 r., kiedy Rada Miasta Zamość miała dyskutować nad pozbawieniem mandatu radnego Marka Kudeli, który miał nie mieszkać w Zamościu, tylko w Sitańcu. Dowodem miało być nagranie wideo.
Radny Kudela stwierdził, że to nieprawda, a nagranie, na którym widać go przed posesją w Sitańcu, zostało zrobione z ukrycia przez Andrzeja Wnuka kamerką samochodową. Prezydent temu zaprzeczył. Twierdził, że nagranie otrzymał od nieznanej mu osoby.
Sprawa trafiła do sądu. Prezydent z prywatnego oskarżenia domagał się ukarania radnego Kudeli za zniesławienie. Ale w 2018 r. sąd uniewinnił radnego, a pełnomocnik Marka Kudeli złożył zawiadomienie do prokuratury dotyczące składania fałszywych zeznań przez prezydenta Zamościa.
Śledztwo przez 5 lat prowadziła Prokuratura Okręgowa w Siedlcach, która 11 lipca skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Zamościu. – Jestem niewinny i dowiodę tego przed sądem – powiedział nam prezydent Zamościa. – Poza tym sprawa jest polityczna. Prokuratura najpierw umarza zarzut, a później, po interwencji „z góry”, go przywraca.
Napisz komentarz
Komentarze