Prawie wszystko przemawia za tym, żeby filia WORD-u powstała na terenie autodromu – mówi starosta biłgorajski Marian Tokarski.
Prawie robi jednak różnicę. – Chodzi o działkę o powierzchni 1,40 ha, która przebiega na szerokości 40 m przez cały autodrom – tłumaczy starosta Tokarski.
W związku z faktem, że w dalszym ciągu sprawa własności tej działki nie jest uregulowana, samorząd stara się ulokować filię WORD-u na autodromie przy ul. Motorowej, ale z pominięciem spornego terenu. Przypomnijmy, że uchwałę w sprawie wskazania Biłgoraja jako miasta, w którym może być przeprowadzany egzamin państwowy w zakresie prawa jazdy kategorii AM, A1, A2, A, B1 i B, radni wojewódzcy podjęli jednogłośnie jeszcze we wrześniu ub. roku. Władze powiatu i miasta uznały, że najlepszym miejscem na lokalizację placówki będzie teren przy ul. Włosiankarskiej, gdzie Liga Ochrony Kraju prowadzi Ośrodek Szkolenia Zawodowego Kierowców. Ale ta propozycja przepadła, bo LOK nie jest instytucją samorządową. Pomysł ulokowania filii WORD-u na terenie bazy biłgorajskiego PKS-u również spalił na panewce, bo PKS Biłgoraj zmienił właściciela (firmę kupił prywatny przedsiębiorca – przyp. red.).
Powiat stara się więc o utworzenie placu manewrowego dla przyszłych kierowców na autodromie. Problem w tym, że – jak pisaliśmy wcześniej – autodrom nie ma uregulowanej sprawy z własnością gruntów, bo znaleźli się właściciele części placu i na chwilę obecną obowiązuje decyzja o zwrocie im terenu o powierzchni 1,40 ha. Temat nie jest zamknięty, bo starostwo odwołało się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracji w Warszawie. Sprawa jest w toku, ale samorząd szuka alternatywy.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze