Niedawno otrzymaliśmy list od czytelnika „Kroniki Tygodnia”, który napisał o nieprawidłowościach, jakich miało dopuścić się kierownictwo Spółdzielni Socjalnej „Sperare”. Dokładnie sprawdziliśmy wszystko, o czym do nas napisał. Spółdzielnia Socjalna „Sperare” prowadzi Niepubliczne Przedszkole „Fantazja” i Żłobek „Bajkowa Przystań”. Mieszczą się one w biurowcu Hrubieszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. Targowej w Hrubieszowie.
- NIE PRZEGAP: Perły Biznesu 2023: Zaczynamy głosowanie!
Działalność żłobka i przedszkola finansowana jest przede wszystkim z opłat wnoszonych przez rodziców maluchów i przedszkolaków. Ale nie tylko. W ciągu trzech minionych lat zarówno Przedszkole „Fantazja”, jak i Żłobek „Bajkowa przystań” dotowane były subwencjami oświatowymi przekazanymi przez gminę miejską Hrubieszów. Przedszkole Integracyjne „Fantazja” otrzymało od miasta dotacje w 2021 r. (prawie 699,5 tys. zł) i w 2022 r. (ponad 591 tys. zł). Natomiast Niepubliczny Żłobek „Bajkowa Przystań” otrzymał jedną dotację w 2022 r. (18,3 tys. zł).
Kawa, herbata i cukier z subwencji oświatowej
W maju zeszłego roku miejscy urzędnicy skontrolowali, jak zostały wykorzystane fundusze przekazane Spółdzielni Socjalnej „Sperare” w 2021 i 2022 r. Ich zdaniem zostały one wykorzystywane z naruszeniem przepisów prawa. Czynności kontrolne przeprowadzone zostały od 9 maja 2022 r. Kontrolerzy zakwestionowali kwotę 476,4 tys. zł z wydatków wykazanych w rozliczeniu dotacji przyznanej w 2021 r. Okazało się, że przedszkole pobrało dotację w nadmiernej wysokości (4 944,66 zł), ponieważ w styczniu, kwietniu, maju, czerwcu, sierpniu oraz grudniu 2021 wykazano zawyżoną liczbę dzieci uprawnionych do otrzymania dotacji.
– Z pobranej dotacji nieprawidłowo wydatkowano 468 483,82 zł. Wykorzystano ją na zadania, które nie mieszczą się w katalogu zawartym w art. 35 ustawy o finansowaniu zadań oświatowych – odpowiedziała nam Monika Podolak, sekretarz miasta Hrubieszowa.
Na przykład ponad 403 tys. zł subwencji przeznaczono na wynagrodzenia pracowników przedszkola, żłobka i poradni psychologiczno-pedagogicznej. Wynagrodzenia wszystkich pracowników rozliczono na podstawie listy płac wspólnej dla trzech placówek. Tymczasem powinno się rozgraniczyć rozliczenie placówki objętej przyznaną subwencją oświatową.
W dokumentach były także faktury wystawione przez kancelarię adwokacką. Wydatki te dotyczyły działalności Spółdzielni Socjalnej „Sperare”, a nie przedszkola wspomożonego subwencją oświatową. Nie mieszczą się zatem w katalogu zadań oświatowych, a ich beneficjentem nie byli dotowani uczniowie.
W dokumentach, które skontrolowali miejscy urzędnicy, były także rozliczenia warsztatów i szkoleń, z których również nie korzystały dotowane subwencją przedszkolaki. Prawie 195,87 zł wydano na „krówkę reklamową”, z której także nie skorzystały przedszkolaki. Podobnie jak z zakupionych za około 1,2 tys. zł dwóch szafek. Z adnotacji umieszczonej na fakturze przez ówczesną dyrektor przedszkola odnotowano, że kwota 1 197,00 zł to „prywatne zakupy dyrektora”. Wiadomo także, że za faktury płacono z opóźnieniem. Kontrolujący wykazali również, że za pieniądze z subwencji oświatowej zakupiono duże ilości artykułów spożywczych: napojów, słodyczy, kawy, herbaty i cukru.
Pod koniec stycznia burmistrz Hrubieszowa zawiadomił miejscową Prokuraturę Rejonową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Gminy Miejskiej przez Spółdzielnię Socjalną „Sperare”. Przestępstwo polegać ma na „fałszowaniu dokumentów, podrabianiu podpisów w celu wyłudzenia dotacji od pokrzywdzonej gminy”.
Wiceprezes oskarżył swoją szefową
W powiadomieniu organów ścigania o podejrzeniu podrabiania dokumentów napisano, że jeden z aneksów do umowy o pracę został sfałszowany. Zdaniem urzędników składających zawiadomienie, motywem „może być uzyskanie korzyści majątkowej”, łączny koszt zatrudnienia tego pracownika w 2021 r., pokryty z dotacji wynosi 16,7 tys. zł.
„W związku z zaistniałą sytuacją zasadne jest podejrzenie o możliwości podrabiania pozostałych umów o pracę, jakie Spółdzielnia Socjalna zawierała z pracownikami. Łączna kwota, którą Spółdzielnia pokryła z dotacji w 2021 r. i przeznaczyła na wynagrodzenia pracowników zatrudnionych na umowy o pracę wynosi 403 065,17 zł” – czytamy w zawiadomieniu do Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
17 sierpnia wysłaliśmy do hrubieszowskiej prokuratury mejla z pytaniami dotyczącymi postępowań, jakie tamtejsi śledczy prowadzili lub prowadzą w sprawie Spółdzielni Socjalnej „Sperare” lub jej prezesa Katarzyny J.-O.
29 sierpnia prokurator rejonowa Magdalena Janik-Sobańska poinformowała nas, że hrubieszowska prokuratura nadzorowała postępowanie z zawiadomienia zastępcy prezesa Zarządu Spółdzielni Socjalnej Sperare.
„Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, w dniu 28 czerwca 2022 r. w przedmiotowej sprawie skierowano do Sądu Okręgowego w Zamościu akt oskarżenia przeciwko K.J-O., jako podejrzanej o trzy czyny, tj. o nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków związanych z zajmowaniem się sprawami majątkowymi Spółdzielni Socjalnej „Sperare” z siedzibą w Hrubieszowie (związanych z podpisaniem umowy o dofinansowanie projektu organizowanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego pod tytułem „RAZ, DWA, TRZY - Przedszkolakiem będziesz Ty”, a także podejrzanej o podrobienie podpisu ustalonej osoby, a nadto o niepoddanie lustracji w/w spółdzielni (to jest o czyny z art. 296 § 3 kk w zw. z art. 12 § 1 kk, art. 270 § 1 kk i o czyn z art. 267c ustawy Prawo spółdzielcze). Łączna kwota strat wyniosła 1 093 710, 11 zł. na szkodę Spółdzielni „Sperare”. Aktualnie postępowanie toczy się przed Sądem Okręgowym w Zamościu II Wydział Karny – czytamy w odpowiedzi prokurator Magdaleny Janik-Sobańskej, szefowej hrubieszowskiej prokuratury.
W odpowiedzi nadesłanej z prokuratury w Hrubieszowie nie ma jednak ani słowa o zawiadomieniu złożonym 25 stycznia tego roku przez burmistrza Hrubieszowa Martę Majewską, mimo że również o to zawiadomienie zapytaliśmy szefową prokuratury w Hrubieszowie, podobnie jak o domniemane wyłudzenie subwencji oświatowej. Ale o tym też ani słowa w odpowiedzi.
Od pół roku nie płacą czynszu
Spółdzielnia Socjalna „Sperare” i jej kierownictwo ma również spore problemy finansowe z nieterminowym płaceniem czynszu za lokale wynajmowane w biurowcu Hrubieszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. Targowej 24. Prezes tej spółdzielni Zbigniew Teterycz nie chce mówić o kwocie tych zaległości.
– Mogę jedynie powiedzieć, że zaległości sięgają sześciu miesięcy. Obecnie sytuacja jest bardzo nieciekawa. Spółdzielnia Socjalna „Sperare” wydaje się być nieodpowiedzialna pod obecnym zarządem – uważa prezes Hrubieszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
HSM nie dysponuje jeszcze sądowym nakazem eksmisji. Ale kierownictwo tej spółdzielni mieszkaniowej wypowiedziało Spółdzielni Socjalnej umowę najmu lokali i domaga się zwrotu zajmowanych pomieszczeń. Nic z tego jednak nie wyszło.
- CZYTAJ: Hrubieszowian z kadrą narodową na mistrzostwach podnoszenia ciężarów w Rijadzie. Celem Paryż
– Obecnie Spółdzielnia Socjalna bez umowy zajmuje 518 metrów kwadratowych. Pani prezes unika spotkań z nami. W mejlach wypisuje, że Spółdzielnia Socjalna poddała się restrukturyzacji. Nas nie powinna obchodzić ich restrukturyzacja. Pani prezes powinna wywiązywać się z zapisów umowy najmu. Zastanawiamy się, czy nie zakręcić im dopływu wody i ciepła. Ta spółdzielnia socjalna od wielu miesięcy nie płaci nam czynszu ani należności za zużytą wodę i ciepło oraz wywóz śmieci, a my musimy płacić za to wszystko z pieniędzy naszych spółdzielców. Nie jesteśmy sponsorem. Ich prezes obiecywała, że do końca lipca tego roku spłaci zadłużenie. Okazało się to obietnicami bez pokrycia. Dwukrotnie zwracaliśmy się do pani prezes o przygotowanie wynajmowanych lokali do oddania ich naszej Spółdzielni. Oczywiście, że nosimy się z zamiarem uzyskania sądowego nakazu eksmisji – mówi Zbigniew Teterycz, prezes Hrubieszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Próbowaliśmy się skontaktować telefonicznie z prezesem Spółdzielni Socjalnej „Sperare” Katarzyną J.-O. Dzwoniliśmy do niej także pod numery telefonów podanych na stronie Spółdzielni Socjalnej „Dębowy Las” w Chełmie. Nikt jednak nie odbierał połączeń ani nie oddzwonił. Dodzwoniliśmy się na trzeci z podanych w internecie numerów telefonicznych. Połączenie odebrała kobieta, która rozłączyła się zaraz po usłyszeniu naszych pytań, a potem już nikt nie odbierał naszych telefonów.
Napisz komentarz
Komentarze