O spotkaniu z pielgrzymem opowiedział nam Dariusz Jabłoński, trener w chełmskim MKS Cement Gryf Chełm.
- Jechałem autem, kiedy zobaczyłem nietypowo ubranego człowieka, który niósł krzyż. Pomyślałem, że muszę z nim porozmawiać. Zatrzymałem się i zapytałem, co tutaj robi. Wtedy okazało się, że pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i nie mówi po polsku.
Pan Dariusz rozmawiał z przybyszem zza oceanu o duchowości i o tym, co go skłoniło do wędrówki. Okazało się, że pewne przejścia życiowe spotęgowały w nim potrzebę znalezienia natchnienia od Boga, którego szuka podczas swojej wędrówki.
- On chce zakomunikować światu, że jest ktoś, kto kocha człowieka. Ktoś, kto umarł za każdego z nas, za nasze grzechy, aby każdy z nas miał życie wieczne. I to jest po prostu niesamowite! - kontynuuje Jabłoński.
Nasz rozmówca wspomina o własnym nawróceniu sprzed kilku lat i o tym, jak bardzo podziwia wędrowca ze Stanów Zjednoczonych.
- Ja jestem człowiekiem wierzącym i też lata temu nawróciłem się do Boga Żywego i Jezusa Chrystusa. Dlatego fascynują mnie tacy ludzie, którzy się nie wstydzą własnej wiary i w jakiś sposób manifestują to, że Bóg jest i zależy mu na ludziach - kontynuuje trener.
Pod zdjęciem z niecodziennym wędrowcem, które Jabłoński udostępnił w swoich mediach społecznościowych, pojawiły się komentarze, w których mieszkańcy Chełma i okolic piszą, że również widzieli przybysza z USA w okolicach Łęcznej czy Siedliszcza. Z naszych informacji wynika, że Jimmy wędruje do Kijowa.
Napisz komentarz
Komentarze