Serial dokumentalny, który można obejrzeć w Netfliksie, cieszy się dużym powodzeniem nie tylko dzięki jakości, w jakiej został zrealizowany, ale głównie przez samą sprawę. Dotyczy ona zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek.
Jedna noc
16 lipca 2010 r. – przypomnijmy – 19-letnia Iwona Wieczorek umówiła się z koleżanką Adrią i trzema kolegami – Pawłem, Markiem i Adrianem – na wyjście do sopockiej dyskoteki. Przed wizytą w klubie dziewczyna i jej znajomi pojechali na działkę babci Pawła. Tam pili alkohol. Po północy cała grupa pojechała do Krzywego Domku w Sopocie, gdzie mieści się dyskoteka Dream Club. W klubie doszło do kłótni między Iwoną a jedną z przyjaciółek.
O godz. 3 w nocy Iwona wyszła z dyskoteki i zdecydowała się samotnie pójść do domu. Kamery miejskiego monitoringu nagrały ją o godz. 3.07, gdy kierowała się w stronę promenady nadmorskiej. Z Sopotu do domu miała 2 kilometry.
Przed godziną 4 nad ranem 19-latce rozładował się telefon, a o godz. 4.12 minęła wejście nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Tam została zarejestrowana przez kamerę monitoringu i tam urwał się po niej ślad.
Czytaj również: Lubelskie: 35 lat temu popełnił straszną zbrodnię. Teraz znaleźli go po... czapce [VIDEO]
Badane były różne tropy, ale nigdy nie zbliżono się do odkrycia prawdy. Hipotez było wiele. Mówiono o porwaniu za granicę, gwałcie i zabójstwie. Była mowa o tuszowaniu sprawy przez policjantów powiązanych z gangsterami. Sprawą zajmuje się policyjne Archiwum X, ale na razie bez sukcesów.
I właśnie o tym jest serial. Tytuł nie obiecuje widzowi, że w końcu zostanie przedstawiona ostateczna wersja wydarzeń tych tragicznych wydarzeń. I w filmie tego nie ma.
Materiał dla policji
„To solidnie opowiedziana historia, którą zainteresowani zdążyli już lepiej lub gorzej poznać. Wciągająca dla zwykłych oglądaczy. Uczestnicy internetowych grup dyskusyjnych mogą być rozczarowani, bo nie znajdą nowych faktów – pożywki dla dalszych spekulacji” – ocenia Ryszarda Socha z tygodnika „Polityka”.
I dodaje, że serial powinni oglądać policjanci podczas szkoleń. Chodzi o pokazanie, jakie błędy zostały popełnione. Na przykład już na samym początku nie było wystarczająco intensywnych poszukiwań dziewczyny. Zdaje się od razu przyjęto wersję, że Iwona gdzieś uciekła.
Okazuje się także, że później świadków przesłuchiwali policjanci, którzy w ogóle nie znali sprawy.
„W serialu najważniejszą postacią jest Iwona Główczyńska, matka Iwony Wieczorek. To ona stała się swego rodzaju zwornikiem różnych wątków. Kreśli charakterystykę córki („Dla każdej matki dziecko jest najpiękniejsze”), opisuje swoje relacje z policją, poszczególne etapy poszukiwań. To ona otwiera każdy z odcinków. Nie jest już tą kobietą, która na zdjęciach z córką wyglądała na starszą siostrę. Trudne przeżycia i czas zrobiły swoje” – czytamy w recenzji.
Z kolei Konrad Kozłowski z Antyweb.pl ocenia, że dokument jest okazją do dobrego poznania sprawy. I to w sposób obszerniejszy. Ale produkcja nie jest wolna od błędów.
Część wypowiedzi została wyreżyserowana na potrzeby programu i nie zawsze odpowiadają 1:1 temu, o czym opowiadają eksperci.
„Wielokrotnie oglądamy te same sceny i nawet, gdy goście mają coś nowego do powiedzenia, denerwuje wpatrywanie się w te same obrazki” – dodaje Kozłowski.
Napisz komentarz
Komentarze