Drugi półfinał okręgowego Pucharu Polski także został rozstrzygnięty w konkursie rzutów karnych. W środę, 27 września Kryształ Werbkowice wykonywał „jedenastki” lepiej niż Tomasovia Tomaszów Lubelski, tak jak tydzień wcześniej Łada 1945 Biłgoraj górowała pod tym względem nad Gryfem Gmina Zamość. I to właśnie zespoły z Werbkowic i Biłgoraja w maju przyszłego roku będą walczyć ze sobą o główne trofeum, a także o prawo do reprezentowania okręgu zamojskiego w rozgrywkach szczebla wojewódzkiego.
W środowej potyczce bramki nie padły, przede wszystkim ze względu na nieskuteczność przyjezdnych.
– Ten mecz powinniśmy „zamknąć” już po pierwszej połowie, bez konieczności strzelania karnych. Szwankowała nasza skuteczność. I tylko z tego byłem niezadowolony. Jeśli chodzi o samą grę, to prezentowaliśmy się znacznie lepiej niż Tomasovia. Gdybyśmy w środę grali mecz ligowy, a nie pucharowy, to wyjeżdżalibyśmy z Tomaszowa mocno zniesmaczeni z powodu zdobycia tylko jednego, a nie trzech punktów – komentuje Piotr Welcz, szkoleniowiec Kryształu.
Pierwszą „setkę” wypracowała jednak Tomasovia. Gości przed utratą bramki uratował Pawło Staruszkiewicz. Obrońca w niebezpiecznej sytuacji wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Długo później miejscowi nie mogli zagrozić bramce przyjezdnych, a przełom nastąpił w 68 minucie. Wtedy napastnik Kryształu Piotr Pacek w trakcie przerwy w grze uderzył Bartłomieja Pleskacza, a konsekwencją tego było wykluczenie.
Gdyby ktoś nie wiedział, że zawodnik Tomasovii dostał czerwona kartkę, to nawet nie zauważyłby liczebnej przewagi tego zespołu nad nami – mówi Patryk Rojek, bramkarz Kryształu, reprezentujący kilka lat wcześniej Tomasovię.
To właśnie Rojek błyszczał w końcówce zawodów. Wykazał się trzema świetnymi interwencjami, ratując swój zespół przed utratą bramki. W imponującym stylu obronił m.in. niezły strzał Patryka Słotwińskiego z rzutu wolnego i dobitkę Macieja Żeruchy.
– Mogłem pomóc drużynie tymi interwencjami. Ja miałem szansę wykazać się w końcówce, a koledzy z zespołu zrobili to wcześniej. Byłem bardzo zadowolony z ich postawy. Mimo gorszych wyników w ostatnich meczach ligowych, a także remisu w spotkaniu pucharowym w Tomaszowie, graliśmy naprawdę dobrze. Nieźle operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy liczne sytuacje podbramkowe. Nie byłem zaskoczony naszym zwycięstwem nad Tomasovią. Nasza wygrana w karnych pokazała, że piłka nożna bywa niekiedy sprawiedliwa – twierdzi Rojek.
Konkurs karnych rozpoczął się od trafienia Patryka Słotwińskiego. Następnie obchodzący w środę swoje 30. urodziny Stanisław Rybka nie zdołał pokonać Łukasza Bartoszyka. Bramkarz Tomasovii wykazał się udaną interwencją, zresztą w trakcie meczu też kilka razy popisał się swoim bramkarskim kunsztem.
Na otwarcie drugiej serii Patryk Rojek obronił strzał Kamila Dudy. Co ciekawe, obaj piłkarze pochodzą z Łęcznej i są wychowankami tamtejszego Górnika. Bramkarz Kryształu jest starszy o pięć lat.
– Jak byłem w pierwszym zespole Górnika, to Kamil niekiedy uczęszczał na nasze treningi. Wspólnie zagraliśmy parę meczów w drużynie rezerw, w IV lidze, ale nigdy nie widziałem, jak wykonuje rzuty karne, nawet na treningu. Bardzo łatwo mi było rozpoznać jego styl strzelania karnych, ale zostawię tę informację dla siebie. Powiedziałem mu o tym po meczu. Przyznał mi rację. Stwierdził, że zamierza zmienić ten model wykonywania „jedenastek”, bo jest zbyt czytelny dla bramkarzy – mówi Rojek.
Do remisu doprowadził Jakub Buczek. Trzecią serię Wiktor Łuczkowski rozpoczął od pudła (strzelił obok słupka), a potem już wszyscy zawodnicy posyłali piłkę do bramki. Kolejno uczynili to Marcel Pędlowski, Maciej Żerucha, Michał Maliszewski, Łukasz Bartoszyk i Karol Kowalski. Zespół z Werbkowic wygrał 4:3.
Tomasovia Tomaszów Lub. – Kryształ Werbkowice 0:0, w karnych 3:4 Tomasovia: Bartoszyk – Orzechowski (83 Kurzępa), Łuczkowski, Duda, Pleskacz – Lasota (58 Jaworski), Żerucha, Kyrłow (58 Paduk), Słotwiński, Szuta – Białek (33 Sienkiewicz); trener Bławacki. Kryształ: Rojek – J. Jarosz (58 Janicki), Kowalski, Maliszewski, Staruszkiewicz – Wójtowicz (81 D. Jarosz), Buczek, M. Zieliński, Rybka, Pędlowski – Pacek; trener Welcz. Żółte kartki: Pędlowski, Maliszewski (Kryształ). Czerwona kartka: Pacek 68 (Kryształ). Sędziował: Tucki (Zamość). |
Napisz komentarz
Komentarze